Edmund kocha książki. Czyta za dużo. Wszystkie zasłyszane historie przerabia na przygody, które przeżywa w wyobraźni. Tam nie jest Edmundem Zwykłym Szopem Praczem, lecz Edmundem Strasznym Postrachem Wszystkich. Dlatego każdej nocy przed zaśnięciem wkłada pod poduszkę czarną maskę i rękawiczki. Na wszelki wypadek. Marzy o tym, żeby ktoś o nim napisał. O nim, czyli Edmundzie Strasznym, oczywiście.
Tak się szczęśliwie złożyło, że napisano, a ja przypadkiem kupiłam wszystkie trzy części. I żałuję, że Edmunda nie wydano po polsku. Przede wszystkim jest wyjątkowo zilustrowany. Szata graficzna powinna spodobać się przede wszystkim antyminimalistom. Steve Beshwaty, o którym niestety niewiele można znaleźć w sieci, pracuje tradycyjnie. Na ilustracjach widać strukturę powierzchni, ruchy pędzla, cieniowanie. Jednocześnie postaci są 'nowoczesne' - trochę dziwne, 'wykrzywione', ale sympatyczne. Sam Edmund to bardzo przyjemnie zaprojektowana postać. Miły dla oka, ale 'niegrzeczny' i nieprzesłodzony. To samo przekłada się na jego świat. Kolorowy, ale nie krzykliwy. Wydaje się, że to złoty środek. Ale książka to przede wszystkim tekst. I w tym przypadku zdaje on (mój wewnętrzny) egzamin. Doskonała pozycja dla małych marzycieli, oczytanych erudytów, którzy do końca nie wierzą, że to, o czym piszą w bajkach jest czystą fikcją. Bardzo podoba mi się stworzony przez Christiane Duchesne świat - szopia matka, która nawet najdziwniejsze wybryki przyjmuje z pełnym zrozumieniem, przyjazny las i jego mieszkańczy, bacznie obserwujący poczynania małego szopa, wszyscy gotowi nieść pomoc. Podoba mi się także sam Edmund, dziecko o wielkim sercu i bujnej wyobraźni. Jakżeby inaczej, toć to mały Zorro.
{Edmund Straszliwy Szop}
Edmund wykrada się z domu pod osłoną nocy z zamiarem napaści na niesympatyczną żabę Berthę. Tak też się staje. Związana Bertha nie może się bronić, więc dzielny szop w masce z łatwością wykrada jej skarb. W domu okazuje się, że 'skarb' to kradzione przez lata innym zwierzątom przedmioty. Edmund staje się bohaterem, zwierzęta leśne odzyskują stracone drogocenności, a Bertha musi przyrzec, że nigdy więcej niczego nie ukradnie.
"Edmund and Amanda"
{Edmund i Amanda}
Edmund zakochuje się w myszy Amandzie. Oczywiście pod wpływem licznych lektur o pojedynkach, młodych damach, pocałunkach książęcych i historii, które zawsze kończą się magicznymi słowami "i żyli długo i szczęśliwie". Pewnego wieczora, przed snem szop pyta szopią mamę: 'Czy można umrzeć od miłości?'.
Matka odpowiada: 'Chyba tak. Przynajmniej tak piszą w książkach'. Po czym wyciera ręce w fartuch i pyta: 'A odrobiłeś pracę domową?'. Edmund ćwiczy rachunki: "Dwie Amandy razy pięć Amand to razem dziesięć".
Amanda w rysunku to dobrze odżywiona 'bawarska' panna. Można tylko zgadywać, czego naczytał się Edmund. Tym razem pod osłoną nocy, Edmund udaje się na poszukiwnie swojej Amandy. Ma dla niej czekoladkę i liścik miłosny. Amanda zjada cukierka, a liścik wyrzuca. Szop jest zdruzgotany, lecz - jak prawidziwy wojownik - nie poddaje się. Pisze list raz jeszcze i wraca do pięknej właścicielki sklepu ze słodyczami. Okazuje się, że jego wielka miłość nie umie czytać. Teraz Edmund ma nowy cel - będzie uczył Amandę do czasu, aż ukochana napisze: 'Kocham cię, Edmundzie.'
"Edmund the Raccoon Prince"
{Edmund Książę Szop}
Edmund, bolejąc nad tym, że liczne rzesze szopów praczy nie mają króla, ogłasza się księciem i rusza na poszukiwania Potwora z Bagien. Gdyby z moczarów nie wykopała go ropucha, a w swych pazurach nie przyniosłaby go do domu znajoma czapla, nie skończyłby dobrze odważny Książę Szopów z miarką w łapie zamiast szabli. W domu, 'Królowa Matka' szybko każe mu się myć i kłaść spać.
Christiane Duchesne i Steve Beshwaty pochodzą z Quebecu, oryginalnie Edmund the Raccoon "mówi" po francusku i nazywa się Edmond Raton.
Steve Beshwaty jest także autorem ilustracji do serii opowiastek o małej Floup (tekst Carole Tremblay).
Okazuje się, że na świecie jest dużo książek. Za dużo. Im głębiej w las, tym więcej drzew.
książka zapowiada się ciekawie, postaram się ją zdobyć dla moich dzieciaczków :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z poMyskowego świata:
http://pomyskowo.blogspot.com/
Mysek
Witam nowego gościa i pozdrawiam! M>
OdpowiedzUsuń