55 Międzynarodowe Targi Książki zakończone. Było spokojnie i mniej tłoczno niż przed rokiem. Niektórzy widzą w tym schyłek imprezy. Jak będzie - czas pokaże. Nasi krajowi "dziecięcy" wystawcy nie zawiedli i na targach można było kupić świeżości wszelakie, w tym D.E.S.I.G.N., "Zarafę", "PKP, czyli poczet królów polskich", "Wrony i węża", czyli książkę Aldous Huxleya z ilustracjami Agaty Dudek. Przygarnęłam także dwie nowości wydawnictwa Media Rodzina: "Tybet" oraz "Tatsu Taro", a także nowego Findusa. Na deser 'Samuraj Neko' z wydawnictwa Kojro. Wszystko zaprezentuję w miarę możliwości. Jednak dla mnie absolutnym hitem tego roku było pozornie skromne stoisko koreańskie. Chciałabym, żeby tak prezentowała się polska średnia wydawnicza. Ale to temat na osobny wpis, który nastąpi niebawem. Najpierw muszę skatalogować wszystkie koreańskie zdobycze. Tak więc wielbiciele orientu - bądźcie czujni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Rozmawiajmy! :)