Zabawki, które cieszą nasze dzieci, to niekoniecznie te, na które wydajemy dużo pieniędzy. Także nie te, o których sami marzyliśmy w dzieciństwie - szczególnie jeśli przypadało ono na czasy popeliny i etykiet zastępczych.
Najmłodsze pokolenie pozbawione jest marzeń zabawkowych, bo nie trzeba marzyć o tym, co na wyciągnięcie ręki. Można jedynie chcieć. Chcieć kolejny samochód, jeszcze jeden zestaw taki czy owaki lub konia z grzywą lub grzywką.
W ramach akcji "praca u podstaw" łamane przez "precz z plastikiem" ruszyliśmy po rozum do głowy i materiały do marketów budowlanych. I oto powstało memo dotykowe.
Drewniane żetony, papier ścierny, materia gumowana, filc, podkładki pod meble i rzep do szlifierek. Wrzucamy do garnka, długo gotujemy, mieszając od czasu do czasu i jest - memo dotykowe!
Jeszcze krótki opis:
brązowe - papier ścierny
zielone - filc / szare - gumowe podkładki pod meble
ecru - gruby filc podkładkowy
fioletowe - pianka
czerwone - rzep do szlifierek.
Radość - nieopisana.
Bomba!
OdpowiedzUsuńNapisz jeszcze proszę, jak się nimi bawicie? Zaslaniacie oczy? Zdradź szczegóły :-)
Z Franką układamy po prostu parami oraz kolorami i badamy jak co wygląda - niektóre nie tylko mają pary, ale też mniejsze odpowiedniki. 7-latek szuka w torbie (tej czerwonej) 'zadanych' faktur. Niby to dla niego proste, ale emocje się wyzwalają niesamowite.
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl!
OdpowiedzUsuńWspaniałe memo! A czy możesz zdradzić, gdzie można kupić takie drewniane żetony?
OdpowiedzUsuńW marketach budowlanych (dział "drewniany").
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, {Z}
Dziękuję! Gratuluję pomysłów! I szybkości odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńZorro, dobra kobieto, zdradź proszę, w którym to markecie budowlanym nabyłaś te drewniane krążki - byłam już w czterech, wszędzie patrzono na mnie jak na kosmitę
OdpowiedzUsuńW Castoramie :)
OdpowiedzUsuń