wtorek, 26 kwietnia 2011

Ale głupi ci Rzymianie!

Asteriks / Asterix to najpopularniejszy frankofoński komiks na świecie.  Pierwszy zeszyt, Przygody Galla Asteriksa, powstał w 1961, poskładany z odcinków, które drukował od 1959 roku magazyn Pilote.  Autorami byli oczywiście René Goscinny i Albert Uderzo.




Asteriks jest Gallem. Ma czerwone spodnie, sumiaste wąsy, hełm ze skrzydełkami, a przy pasie  nosi manierkę z magicznym napojem. Specem od magicznej mikstury, która daje zastępom Gallów moc jest Panoramiks, a jedynym, który napoju nie potrzebuje, bo do gara wpadł dziecięciem będąc  - Obeliks, ulubieniec większości nieletnich czytelników i spiritus movens serii.  Nic tak bowiem nie cieszy jak dobra zgrywa. 



Najzabawniejszy w tej serii jest fakt, że tytułowy bohater to nie ten, który najbardziej rzuca się w oczy.  Dzieje się tak z wielu powodów.  Przede wszystkim pokazowa zadyma odwraca uwagę od intelektu, a większy zwykle przysłania mniejszego.  Swoisty dwugłos komiks o Asteriksie i Obeliksie zawdzięcza jednak sympatiom ojców swych.  W pierwszych rysunkach Uderzo przedstawił Asteriksa jako jowialnego Galla, co nie spotkało się z akceptacją Gościnnego.  Inaczej wyobrażał sobie swojego bohatera - intelekt miał przecież zwyciężać siłę.  Czymże byłaby jednak tęga głowa bez stosownego ciała przy boku! Zgodził się więc na grubego zgrywnego kompana i tak powstał Obeliks.  Choć jak widać siła wymyślonej przez Uderzo postaci wybija się ponad tekst i żwawy grubas bez pardonu kradnie zainteresowanie czytelników.  Szczególnie po śmierci Gościnnego w 1977 roku, gdy Uderzo staje się również autorem scenariusza.



Oczywiście tak udaną serię przeniesiono na ekran nie raz - jako film animowany już w 1967 roku (Asteriks Gall) i aktorski dopiero niedawno, bo w 1999 (pierwsza część, czyli połączone wątki z kilku zeszytów: Asterix i Obelix kontra Cezar reż. Claude Zidi).  Aż trudno uwierzyć, że Gérard Depardieu nie był jednak pierwowzorem Obeliksa.



Komiks nie był w Polsce w wielkim poważaniu, jako kapitalistyczny pomiot wysokiej literatury.  Dopiero niedawno doczłapał do rangi sztuki w zbiorowym myśleniu medialnym, a i tak, co "odważniejsi" lubią sobie rozpocząć rozmowę o komiksie starym zgranym motywem "komiks a sztuka".  Zazwyczaj nie starcza już czasu antenowego na dojście do meritum.  Choć coraz rzadziej.  Także dlatego, że o kulturze w mediach nie rozmawia się w ogóle.



Rzymianie są głupi, bo nie wiedzą, że jeśli kogoś nie da się skłonić do czytania nawet dobrym komiksem, to już nic go nie ruszy.
Nie bądźcie Rzymianami!

***

Spis wszystkich zeszytów, filmów i innych atrakcji na Wikipedii.
Trzeba także odwiedzić stronę domową Asteriksa
Egmont wydawał Asteriksy w kilku rzutach i równych odłonach - wydanie białe, niebieskie (twarde i miękkie okładki) i teraz znowu białym.  Także nowe tłumaczenie.  Zatem nie musicie szukać starych wydań, nowe już tu są i będą przez najbliższe miesiące.

Asteriks
Albumy
scenariusz René Goscinny
rysunki Albert Uderzo
tłumaczenie Jarosław Kilian
wyd. Egmont 2011
okładka miękka
format 29 x 21,5 cm


Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarzy.


Warto wspomnieć także o pierwszym bohaterze Goscinnego i Uderzo, czyli czerwonoskórym Umpa-pie z plemienia Szpokoszpoko oraz jego białym towarzyszu Hubercie de la Puree de Cartofelle.  Wszystkie zeszyty Egmont wydał w 2007 roku w jednym albumowym wydaniu.  Jeśli ponad Gallów wasze dzieci przedkładają Indian, może warto zapolować na ten komiks.


Umpa-pa czerwonoskóry
scenariusz René Goscinny
rysunki Albert Uderzo
tłumaczenie Marek Puszczewicz
wyd. Egmont 2007
okładka twarda
format 29,5 x 22,5 cm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozmawiajmy! :)