Na wakacje na pewno nie zabiorę skądinąd arcyciekawej książki Jamesa D. Watsona i Andrew Berry’ego DNA. Tajemnice życia. Ciężar tematu przekłada się bowiem na wagę książki wprost proporcjonalnie - masywna twarda oprawa plus kredowe 440 stron wymagają tyleż tęgiego umysłu i maksymalnego skupienia, co dobrze umięśnionych rąk - i do noszenia, i do podtrzymywania przy czytaniu. Jednym słowem: diabelskie wydanie.