Dzieckiem będąc patrzyłam w lustro, bo mnie dręczyło, czy ja to ja. Dokładnie pamiętam, gdzie wisiało (lustro) i jak wyglądało (lustro), nie pamiętam za to jak wyglądałam (ja). Tu pomocne są zdjęcia, a reszta? Czy jeśli nie patrzę w lustro, poniekąd znikam? Czy to co widzę jest prawdą o mnie niepodważalną, czy też wyznaczają mnie spojrzenia innych? A co jeśli świat znika? Gdy nie patrzę. Zaglądałam więc pod lustro. Lacan byłby ze mnie dumny.
Dzięki książkom Oscara Brenifiera (seria „Dzieci Filozofują” z wydawnictwa Zakarmarki, ale także „Filozofia dla dzieci” z Czarnej Owcy) wracam do dylematów młodości. Zaglądam sobie pod podszewkę, a lustru za plecy. To nie „Historia filozofii" Tatarkiewicza, w której na pytania bez odpowiedzi, widnieją długie odpowiedzi bez odpowiedzi. Brenifier eskaluje pytania i zamyka w zbierających nas z przestworzy podsumowaniach. Powroty w pętli dzieciństwa nie są objawem kryzysu wieku średniego, lecz odgrywaniem podobnych ról przez młodsze generacje (syn zdradził dziś złożony chorobą, że ma dwa centra świata - mnie i wychowawczynię, brawo Pani Małgosiu!). W kontekście pytania o istotę ja, istotną jest już sama forma książki - na zewnątrz gładka, w środku chropowata, chrzęści przy rozkładaniu jakby chciała się rozkleić, nie rozkleja się, jednak pojawiają się rany, trzyma się dzielnie (ale pojawiają się rany, pojawiają się na „Czy sam decydujesz o tym, kim jesteś?”). Czy francuskie ja też tak przeżywa jestestwo? Pytam, choć samą szorstkość, na której o ja - lubię. To papier właściwy do rozważań na ten temat.
Zatem: JA, co to takiego?
Większość (bez książek) pyta Google’a. Wyniki (moga być) przygnębiające.
Lepiej więc wrócić do książki. Na końcu autor i ilustrator mówią o sobie, by ośmielić, więc się ośmielam:
W dzieciństwie nudziła się w przedszkolu i ciepiała w szkole. Podejrzewała koty o życie wewnętrzne, jednocześnie zbyt mocno skupiając się na swoim. Ze stanu niefortunnego wyciągnęły ją dzieci. Na pytania pomocnicze odpowiada tak:
- Czy jesteś zwierzęciem?
- TAK
- TAK
Czy cieszysz się, że rośniesz?
- TAKnie
- TAKnie
Czy jesteś taki, jak inni?
- TAKNIE
- TAKNIE
Czy jesteś coś winien swoim rodzicom?
- TAK (tylko co?)
- TAK (tylko co?)
Czy lubisz przeglądać się w lustrze?
- TAK (ale nie mam szans)
- TAK (ale nie mam szans)
Czy sam decydujesz o tym, kim jesteś?
- NIE
- NIE
A o Freudzie nic nie mówię. Brenifier także (nie).
* * *
Co powiecie o sobie mi i Brenifierowi?
Książka bowiem do oddania (oddam temu, kogo ja - objawione w komentarzach - zda się mi najbardziej frapujące na przednówku). Piszcie do końca miesiąca. Ogłoszenie oczywiście w Prima Aprilis. A ci, którzy nie chcą książki, też niech o sobie piszą.
Książka bowiem do oddania (oddam temu, kogo ja - objawione w komentarzach - zda się mi najbardziej frapujące na przednówku). Piszcie do końca miesiąca. Ogłoszenie oczywiście w Prima Aprilis. A ci, którzy nie chcą książki, też niech o sobie piszą.
Ja, co to takiego?
Oscar Brenifier
il. Aurélien Débat
tłum. Magdalena Kamińska-Maurugeon
okładka miękka zintegrowana
wyd. Zakamarki 2014
seria: „Dzieci filozofują"
Oscar Brenifier
il. Aurélien Débat
tłum. Magdalena Kamińska-Maurugeon
okładka miękka zintegrowana
wyd. Zakamarki 2014
seria: „Dzieci filozofują"
JA bardzo proszę o książkę, gdyżem udręczona opieką nad trójką dzikich małoletnich,JA w nocy nie śpię,JA w dzień się snuję, JA kawy wiadra piję, JA sprzątam, JA myję, i z tego wszystkiego niezbyt już wiem, kto to JA, więc bardzo potrzebuję przeczytać "Ja - co to takiego?."
OdpowiedzUsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńja....mam dzieci...może one mają mnie...?stare i małe...tak się umówiliśmy że stare się nie obrażają...i czasami nie wiem ja to kto,ale wiem że one wszystkie(4)to po trochu ja....chyba jednak mamy się nawzajem...byłóby nam dobrze razem pozastanawiać się nad naszymi ja...
OdpowiedzUsuńJa. Plastikowym sandałem rozdeptane żaby.Ja. Zatopiona w bagnie po kolana,a na stopach plastikowe sandały. Ja. Kupująca babki z piasku za prawdziwe liście kasztanowca.Ja. Schowana w najlepszej kryjówce świata,w pokrzywach.Ja. Karmiąca kuzyna piaskiem i rozkruszoną cegłą.Ja.Zjeżdżająca z lodowej góry na masce od syrenki.Ja. Biegająca,śmiejąca,płacząca,pływająca,recytująca.To nadal JA.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego mój komentarz pojawił się kilka razy, przepraszam z góry.
OdpowiedzUsuńNie szkodzi. Zaraz posprzątam. :)
OdpowiedzUsuńTo było ulubione pytanie/tortura studentek przez wrytego w mą pamięć Pana od Filozofii (równie chyba kąśliwego jak O.B.).
OdpowiedzUsuńOn (Pan) nie podsuwał pytań, dręczył pytaniami...
Jeśli JA to "być świadomym//jestem świadoma" siebie i swojej "sobości". To gdzie jest JA, kiedy śpię? Gdzie się podziewa, kiedy jestem czystą biologią?
Zapędził się. Czy jak śpię, jestem „czystą biologią"?
OdpowiedzUsuńWczoraj 1 kwietnia, dzisiaj 2 - dzień książki dla dzieci. Książkę dla dzieci i dorosłych otrzymuje janina. Proszę o kontakt: zorro-nie [at] o2.pl
OdpowiedzUsuńGratulacje!
NAPRAWDĘ!!!!??????WOW!!!ALE JESTEM SZCZĘŚLIWA!!!!!SUPER!!!!DZIĘKUJĘ!!!!!NAPRAWDĘ POSZUKUJĘ SWOJEGO "JA"MOŻE MNIE ZAINSPIRUJE AUTOR....
OdpowiedzUsuńALE WOGÓLE CIESZĘ SIĘ Z PREZENTU...BARDZO BYŁ MI DZISIAJ POTRZEBNY...I WŁAŚNIE DZIŚ...A PRZECIEŻ TO WCZORAJ MIAŁO SIĘ ODBYĆ ROZSTRZYGNIĘCIE....ZAPEWNE PRZEROBIMY TEMAT WZDŁUŻ I WSZEŻ NA DOROSŁO I PRZEDSZKOLNIE...POZDRAWIAM
wysłałam adres na popularnym portalu fb,ponieważ mam problem z pocztą...
OdpowiedzUsuń