Na uroczystości wręczenia nagród IBBY jak na imieninach u ulubionej cioci. Gospodyni i anegdotą uraczy i gości dobrym słowem dopieści. Aż szkoda, że na tę doroczną zimową imprezę nie można kupić biletów. Wyobrażam sobie te szepczące tłumy: 'to ON?', 'nie, to tamten', 'TAMTEN? Wyobrażałam go sobie inaczej'. Przypomniały mi się też Dawne Czasy. Nie IBBY, bo dawnych czasów IBBY u nas nie było. Dawne czasu książkowego blichtru, podpatrzone w materiałach archiwalnych TVP. Tam eleganccy panowie pod krawatem w dobrze skrojonych garniturach, panie w garsonkach. Nakrycia głowy, nonszalancko trzymane papierosy, okulary przeciwsłoneczne, uśmiechy. Gwiazdy kina? Idole młodzieży? Zagraniczni turyści? Kwiat świata wydawniczego.