wtorek, 18 października 2011

FILOMENA Z FRANCJI

Na polskim rynku pojawiła się dziewczynka z Francji. 
Ma na imię Filomena i napisała o niej Quitterie Simon.  Filomenę (oraz jej króliczycę Piruetkę, braci Noego i Oktawiusza oraz mamę i tatę) narysował Laurent Richard.  Spieszę wam donieść, że to "dobra szkoła francuska" - choć nie szczególnie oryginalnie, ale interesująco zilustrowana, a i dla wielbicieli liter coś się znajdzie.  Wszystko to za 9,90.  Grupa docelowa?  Typowałabym 3+.  Duży plus.  Ja w każdym razie przeczytałam z 3-latką i 9-latkiem (obydwoje byli bardzo zainteresowani), choć pewnie nie powinnam mówić tego publicznie, bo pewnikiem (znowu) zostanę obsztorcowana za ujawnianie sekretów rodziny. 



Filomena jest bardzo rezolutna, przeżywa problemy typowe dla małych dzieci i będzie materiałem do czytania dla spragnionych opowieści o życiu.

Bajka na dobranoc


Na razie pojawiły się dwie części - Bajka na dobranoc i Najpiękniejszy rysunek.  W pierwszej - niebanalny rytuał opowiadania na dobranoc, którym oczywiście steruje Filomena (ale przecież was to nie dziwi).  W drugiej - historia bezmyślnie wyrzuconego ''najpiękniejszego rysunku'' (ale to także na pewno już wam się zdarzyło).
Bajka na dobranoc
Bajka na dobranoc
Bajka na dobranoc


Coś wam przypominają te ilustracje?  Laurent Richard (1972) jest autorem przygód Bali'ego.

Filomena
Bajka na dobranoc
Najpiękniejszy rysunek
tekst Quitterie Simon
ilustracje Laurent Richard
tłumaczenie Barbara Kocowska
wydawnictwo G+J 2011
format 17 x 20 cm
okładka twarda




Dziękuję wydawnictwu za udostępnienie egzemplarzy.

7 komentarzy:

aneta pisze...

Aj, patrz. Właśnie wczoraj zanotowałam sobie, żeby o tę książkę zapytać na forum i sprawdzić w księgarni!

poza rozkładem pisze...

Widzę, że masz podobny problem z "tajemnicami rodzinnymi" ;)
Ja też byłam ciekawa "Filomeny". Dzięki.

Rzeżucha pisze...

Kolejny przykład blogowej telepatii :D Obejrzałam wnikliwie ostatnio w księgarni i mam Filomeny w koszyku już, dla znajomej czterolatki. Bo takie życiowe one są :D

aneta pisze...

Właśnie, chyba kupię mojemu czterolatkowi (chociaż on z powodu wyścigów szkolnych starszego ma potrzebę czytania grubych książek, żeby się chwalić na której stronie jest:)

Pani Zorro pisze...

Przecież mówię (po cichu), że i 9-latek nie wzgardzi. ;-)

mama nieidealna pisze...

Ja kupiłam książeczki o Filomenie przypadkiem l wygrzebałam z takiego kosza z przecenionymi książkami. Jest super. Mój synek ma dwa i pół roku i ją uwielbia. Na początku czytaliśmy ją po kilka razy dziennie. Jest bardzo fajnie napisana, tak że łatwo rodzic wchodzi w rolę Filomeny i jest w stanie bez problemu emocje targające bohaterką. Szkoda że tylko 2 części. Mało jest sensownych książeczek bez problemu dostępnych na polskim rynku które trafiają do tak małych dzieci.

Pani Zorro pisze...

Tak, szkoda, że nie wydano więcej.