środa, 29 września 2010

Ende

Wydawnictwo Znak w tym roku 'zabrało się' za książki Michaela Ende.  Są to wydania, które nie tyle pięknie prezentują się na półce, co bez wątpienia posłużą kilku pokoleniom wielbicieli dobrej literatury.

środa, 22 września 2010

SMOK NIE MATKA

Otwieram dzisiaj pocztę, a tam książka, która doskonale wpasowuje się w mój ostatni (czy też w konteście tego postu:  przedostatni) wpis.  Otóż niesie ona odpowiedź na samonarzucające się pytanie:  co się może stać, jeśli dzieci doprowadzą nas do ostateczności? 
Drogie Panie!  I Panowie.  Dzieją się rzeczy straszne i nieprzewidywalne - świat staje na głowie, wszystko jest jeszcze bardziej nie tak.  Za to matki mogą w końcu 'wrzucić na luz'.

czwartek, 16 września 2010

Warszawska Jesień

Klawiatura 
jest matrycą
jest interfejsem
jest grą
jest szyfrem
jest instalacją
jest dotykowa
jest konkretna
jest intymna
jest jawna
jest paradoksalna.

piątek, 10 września 2010

środa, 8 września 2010

MUZYKA 1

"Muzyka w życiu dziecka" - odsłona pierwsza.  Poprosiłam swoich znajomych o stosowną wypowiedź.  Na pierwszy rzut Joanna Badełek - kompozytorka, autorka oprawy muzycznej do wielu programów telewizyjnych (w tym do Bajkonurrra), matka 19-letniego Doriana i 6-letniej Mai.
Zapraszam.   Jeśli macie pytania lub swoje doświadczenio-przemyślenia, wspisujcie się w komentarzach.

STARE ZABAWKI

Po co komu stare zmurszałe klocki, parchate misie i inne przedmioty z epoki kamienia łupanego (czytaj:  XX wieku)?  Można z nimi zrobić kilka fajnych rzeczy, a jak już nie wiadomo co, to po prostu postawić na półce i założyć hodowlę kurzu.  Czekając na rezultaty, można zacząć obgadywać:  że bardzo lubiłaś się nim bawić, że kiedyś pokłóciłaś się o nią z najlepszą koleżanką, że tata przywiózł ci to z NRD (przy okazji zahaczyć o dawny podział świata).   Więcej pomysłów tu.  Skąd mi się zebrało na te wspominki?  Nie była to wizyta w Muzeum Zabawek (Kielce), lecz na blogu Pikinini.  A tam, fajny konkurs, który zmusza do odkurzenia tego, co pozostało z dzieciństwa.  Jak się tak porządnie ruszy głową, okazuje się, że jest tego trochę.  Na zachętę wrzucam kilka swoich - stale obecnych w naszym otoczeniu.  Potem dorzucę jeszcze inne, np. resoraki, które 30 lat temu przywiózł mi ojciec z RFN-u, a którymi teraz bawi się mój syn.  Tylko zakradnę się do jego gawry...

Sierpień (minął)

I materializm z niego wyszedł.
Zero haseł, same konkrety.


















Inne kartki z naszego kalendarza tu.

MAGIA OBRAZU

Intencja była słuszna:  'przewodnik po świecie kultury wizualnej', który 'uczy patrzenia'.  'Dzięki pracy, talentowi i hojności tych twórców {"ludzi obdarzonych niezwykłą wrażliwością"} poznajemy różne oblicza piękna i uczymy się wnikliwej obserwacji.'    To część wstępu, który rodził się w ciągu dwóch lat  - zimą i wiosną, 2007 i 2009 roku, słowa autorki, Beaty Lejman  - "badacza obrazów, historyka sztuki o pasjach filozoficznych, psychologicznych i podróżniczych." Książka w ogóle obfituje w złote myśli, choć z wieloma trudno mi się zgodzić. Zgadzam się jednak, że nie ma  się co czepiać szczegółów, jeśli celem jest uświadomienie społeczeństwa - społeczeństwa, które ponad obraz przedkłada język i tego się dzielnie trzyma.  Powszechnie wiadomo przecież, że Polacy nie przywiązują wagi do tego, jak wygląda polskie otoczenie, a jeśli nawet przywiązują, to 'Boże nas uchroń od tego'.  {Dobitnie pokazuje to warszawski tropiciel brzydoty, Wszystko źle, którego polecam wszelkim masochistom.}  Nie o szczegóły tu jednak chodzi, autorka bowiem nie pozostała przy obrazie i pokusiła się o słowo.  Do każdego z dzieł mistrzów, a są tu Giotto, Jan van Eyck, Pierro della Francesca, Bosch, Rafael plus jeszcze Wielu Wielkich), dołączyła wierszyk swojego autorstwa.   Oto jak tłumaczy się z tego sama autorka:  Oddaję w ręce dzieci i wychowawców ten zbiór wierszyków z intencją, by ubrane w rym słowo ułatwiło zrozumienie wagi działalności artystycznej{str. 5, wytłuszczenie moje}.

piątek, 3 września 2010

Pewnego razu w ZOO

Jeśliście nie pruderyjni, obejrzyjcie z dziećmi.  W innym przypadku, lepiej przetestować.


Animacja Nicole Mitchell z Cal Arts, zdobywczyni Złotego Medalu Student Academy Award 2008.

A tak wygląda ZOO już uporządkowane:

Tak w każdym razie posprzątali w Berlinie.