środa, 26 października 2011

ZBYT PÓŹNO

Zbyt późno, żeby zrobić zdjęcia książki Zbyt późno.  Zbyt późno nawet, żeby o niej pisać.  Ale właśnie dzisiaj doszła, a jak dzisiaj nie napiszę, to napiszę zbyt późno, albo i wcale.  I nie pomoże niedźwiedź na rowerze, ani kot przyświecający (oczami?).  Ani ktoś strasznie magiczny, ani ktoś strasznie uprzejmy, po prostu nic.


Dzisiaj wszystko jest ZBYT i Giovannie Zoboli udało się to w zgrabny i absurdalny sposób uchwycić w słowie, a Camilla Engman przewrotnie zilustrowała w punkt.   W bardzo stonowany sposób, więc nic nie jest tam zbyt.  Bo takie ZBYT bardzo łatwo jest przefajnić, trzymając się kurczowo tego słowa w obrazie.  Tymczasem ona jest wycofana w kolorze, wycofana w środkach, minimalna w kresce.  Może nie piszę prawdy, na pewno dla niektórych zbyt - zbyt szaro, zbyt dużo, zbyt mało.  Bez trudu przychodzi mi uwierzyć, że znajdzie się pokaźna grupa, której będzie niedość.   Ale ja nie jem słodyczy.  Ładny papier, ładne wydanie, ładny debiut.

Ten debiut, ten papier, to wydanie zaserwowało nowe wydawnictwo i od razu sięgnęło po książkę z bardzo wyrobionego źródła, czyli włoskiego Topipittori.  Topipittori założyła autorka tytułu, o którym dzisiaj mowa.  Our aim is to produce picture books which can contribute to the intellectual and emotional growth of children.  Ładnie powiedziane:  wkład w intelektualny i emocjonalny rozwój dzieci.  Żeby temu stało się zadość, książki ilustrują znani w świecie i doceniani ilustratorzy, nie tylko Włosi, a ich katalog robi wrażenie.  Także Joanna Concejo.  Także Chiara Carrer (akurat Włoszka, a do tego bardzo bym chciała, żeby coś wydano z jej ilustracjami w Polsce).  Także Camilla Engman.



Camilla Engman jest Szwedką.  Jej prace można zobaczyć na stronie lub na blogu.  Ilustratorka, graficzka, malarka. Zanim do tego doszło, chciała być pielęgniarką lub księżniczką, przedszkolanką lub blondyną z Abby.  Ostatecznie fryzjerką.  Mama Camilli sprzątała, ojciec był robotnikiem w fabryce samochodów, fryzjerstwo wydawało się najbardziej twórczym zawodem, jaki kilkuletnia Camilla mogła sobie wyobrazić.  Całe szczęście pomagała w zakładzie fryzjerskim, pracowała jako sprzątaczka, pracownica fabryki samochodów i miała szansę się przekonać, że szkoła artystyczna będzie jednak lepszym dla niej miejscem.

Bohater Zbyt późno, czyli mały stwór Riccardo, Richard, Rysio (szkoda, że nie Rysiek, a Riccardo - jednak!) to jej pierwsza postać ''dla dzieci''.  Powstawał w fazach, trwały jego poszukiwania, przymiarki do roli. Warto prześledzić ten proces na blogu.  

Ilustratorka przygotowuje kolejną książkę dla włoskiego wydawnictwa, w niej opowie o tym, co dzieje się w książkach.  Aha.  Ta kobieta lubi psy, a szczególnie swoją sukę, Morrana (ę?), która objawia się na wielu ilustracjach.

Wydawnictwo Entliczek ma swoją stronę i ambitne plany.  Mają też profil na FB (ale niemanie graniczy w ''dzisiejszych czasach'' z byciem w niebycie, internetowym w każdym razie).  Lubicie zatem Entliczka, bo jeszcze dużo przyjemnych doznań wam dostarczą.  Niebawem Gusti (lubię) i Delphine Durrand (bardzo lubię). 

Tymczasem Zbyt późno.  Łyknęliśmy, bowiem od dawna mieszkamy w krainie Za późno i odnaleźliśmy się tam z miejsca.

Zbyt późno
tekst Giovanna Zoboli
il. Camilla Engman
tłum. Małgorzata Flor
format 23x26 cm
oprawa twarda
stron: 32
wydawnictwo Entliczek 2011





Dziękuję wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza.

10 komentarzy:

mala_forma pisze...

Podoba mi się książka, ale plany wydawnicze jeszcze bardziej ('Mój dom' ma chyba sukcesik na rynku zagwarantowany:)

aneta pisze...

O!!! A mój mąż szykował się na tłumaczenie domku!!!:)))

Pani Zorro pisze...

Pracy przy tym nie ma ''zbyt wiele''. ;-)

Agata pisze...

Dziekuje za ta recenzje. Bardzo lubie tworczosc pani Camilli Engman.
Jak mozna wejsc na Pani strone FB ? Jaki jest adres? Nie moge Pani tam znalesc, a jak klikam tutaj "Like" to mine nie przekierowuje ;-/

Pani Zorro pisze...

Jest tu:
http://www.facebook.com/ZORROBLOG

Pani Zorro pisze...

A teraz aktywny link ;-)
A K T Y W N Y L I N K

aneta pisze...

Może pracy niezbyt wiele, ale wiele radości, jeżeli nie radochy:))

Pani Zorro pisze...

Ilościowo nie, choć wyzwania lingwistyczne obecne. ;)

adu pisze...

uwielbiam tę książkę. i tak bardzo się cieszę, że nie było dla mnie zbyt późno, żeby dostać się do jej książki o Morran.
http://cargocollective.com/adu/MORRAN

Pani Zorro pisze...

Gratulacje!