To wydanie iście barokowe. Hojnie obdarowane wszelkimi atrybutami przepychu: materiałowa obwoluta, złote liternictwo na grzbiecie i złoto zlewające się z kart, subtelny odblask perły papieru i atłasowa tasiemka jak kropka nad 'i'. Jesteśmy na wschodzie. Tu pławią się w dostatku Szachrijar i Szecherezada. Intensywność koloru, sugestywność obrazów, dynamika sylwet. Do pisania o książkach trzeba mieć naturę poety. Jam pragmatyczka, prozą życia zafrasowana. Jest w twórczości Jana Pieńkowskiego coś, co powoduje, że balansując na granicy kiczu, stwarza styl, który umyka odpustowości. W każdym razie ja mu to wybaczam. Patrzę na czarne postaci w ognistej poświacie i widzę te obrazy z przeszłości, które go dręczą. Jeśli sztuka ma działanie terapeutyczne, to Pieńkowski niewątpliwie na kartach wielu książek walczy z demonami. Szkoda, że nie możemy uczestniczyć w tym procesie, czytając "Baśnie z tysiąca i jednej nocy" Pieńkowskiego i Walsera po polsku. O tym wydaniu po angielsku można poczytać tu oraz tu. Więcej o Pieńkowskim we wcześniejszym wpisie. Polecam także wywiad.
The Thousand Nights and One Night
David Walser i Jan Pieńkowski
wymiary: 25 x 21
stron: 160
wydawnictwo: Puffin Books 2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz