piątek, 17 grudnia 2010

BYĆ MIKOŁAJEM, czyli prezenty prezenty

Ten temat musiał się pojawić.   Tak jak Mikołaj w grudniu i pierwsze listki na wiosnę.  Prezenty.  Na przekór plastikowi, proponuję szlachetny papier.  Najlepszej jakości.


Prawda, że imponująco wyglądają razem? Przebiegłe to posunięcie ze strony wydawnictwa Znak.  Do  dwóch pierwszych tomów, dorzucono bowiem kolejne - zapowiadanego Kubę Guzika (dwa tomy) oraz wyczekiwaną Momo.  Można oczywiście kupić tylko wybrany tom. A jednak wszystkie razem wyglądają naprawdę dostojnie.


Razem raźniej jest także książkom z wydawnictwa Dwie Siostry.  Nowa seria Katarzyny Boguckiej to taki świąteczny cukiereczek.  Bardzo poręczny notesikowato-modlitewnikowy format.  Paweł i Gaweł, Małpa w kąpieli, Chory kotek i Stefek Burczymucha.  Przystępna cena.


Wolicie coś mniej awangardowego? Coś bardziej sentymentalnego?  Proszę:  O czym szumią wierzby - klasyk w niezłym wydaniu z wydawnictwa Skrzat (starają się!).  O czymś takim pomarzą nawet trochę starsze dzieci (takie 30+).


Prawdziwie świątecznym tomiszczem są oczywiście Powiastki Beatrix Potter.  Tylko Mikołaj nie zawaha się przed ceną.  A warto mieć coś takiego na półce i pod choinką.  Dlaczego?  Już pisałam.  Ale przypomnę: piękne grube tomiszcze, miejsce na dedykację (gdyby Mikołaj chciał zostawić swój ślad), mnóstwo oglądania (naszpikowane ilustracjami) oraz dużo do czytania (400 stron w tłumaczeniu Małgorzaty Musierowicz).  Jeśli lubicie ruchome obrazki zapraszam do obejrzenia klipu.



Kolejną propozycją na sentymentalnej fali będzie oczywiście Poczytaj mi, mamo!  Zresztą nie bez kozery wydano ją właśnie przed świętami, a następny tom planuje się na kolejne 'przed świętami' (warto zacząć odkładać).   Sentymentalna będzie także Agnieszka Osiecka dzieciom.  Warto, nie tylko z uwagi na Osiecką.  Także na wyjątkowo przyjemne i wielowątkowe ilustracje Elżbiety Wasiuczyńskiej.  Do kompletu jest jeszcze czerwona książka, czyli Grzegorz Kasdepke dzieciom - w tym towarzystwie wygląda po prostu jak młokos, ale najwyraźniej Nasza Księgarnia postanowiła nie być wyrozumiała dla Waszych Portfeli.  Więcej tu.



Doskonale pod choinką odnajdzie się także wydana w tym roku przez wydawnictwo Vesper Alicja w Krainie Czarów - ładnie wydana, bez poważnych błędów, z oryginalnymi ilustracjami Johna Tenniela - zadowoli i wielbicieli i nowicjuszy.  Ten rok był zresztą rokiem Alicji.   Sprawcą tego nieoczekiwanego świętowania było duże przedsięwzięcie medialne, czyli film Tima Burtona.  Przebiegle nie piszę film, bo nie spodobał mi się.  W każdym razie sama Alicja na swój rok zasługuje, a prezentem takim ładnie można zamknąć 2010.  O Alicji oczywiście wspominałam wcześniej.



Jeszcze coś "dla dziewczynek"?  Yumi!  Sama mam nadzieję, że w końcu ktoś nam kupi (znaczy się moim dzieciom).  Podobną laleczką bawiłam się jako dziecię małe (płci żeńskiej).  Polecam, bo oglądałam.


 Wielbicielom awangardy chciałabym móc polecić Brzechwę w nowej odsłonie.  Niestety do tej pory do mnie nie dotarł.   Jeśli skład ilustratorski przemawia do Was bez dodatkowych zachęt, tom z wydawnictwa Wytwórnia powinien znaleźć się pod tegoroczną choinką.

6 komentarzy:

Delie pisze...

2 egzemplarze Potter mam już w szafie. Czekają:)
Razem z Aksamitnym Królikiem.
O reszcie pomyślę w 2011:)

Rzeżucha pisze...

Ech, seria Katarzyny Boguckiej czeka już w biblioteczce. Oczywiście odświętnie zapakuję i podpiszę... dla siebie :D Codziennie odświeżałam stroną Dwóch Sióstr, żeby sprawdzić, czy to JUŻ :D
Można jeszcze z Wytwórni Pana Tralalińskiego dokooptować.

naczynie gliniane pisze...

Myślałam, że konkurs organizujesz:P

Pani Zorro pisze...

Ja nie Mikołaj jeno Zorro. :D

aneta pisze...

Tak, te trzy tomy M. Ende to byłyby u nas gwiazdkowe pewniaki, dodane do dwóch pierwszych, przeczytanych w skupieniu. Ale muszą poczekać:) Grubych tomów w poczekalni mamy obecnie za dużo!!!

"Yumi" bardzo lubi mój młodszy syn :))(kupiłam w promocji w sklepie, którego nie lubisz). Gdy opowiadałam w pracy, ile to miłośnik piłki nożnej czasu spędza przy przedszkolnej zabawkowej kuchence - koleżanka podsumowała "może wyrośnie z niego lowelas". Upodobanie do japońskich laleczek pasuje do wizerunku:))

To "O czym szumią wierzby" mnie tez wpadło w oko (mam 30++:) Cieszy także to, że ignorowane do niedawna z powodu słabości swoich wydawnictw oficyny zaczynają gonić liderów, prawda?

Pani Zorro pisze...

@Aneta: chłopcy potrafią zadziwić konserwatywne społeczeństwo. Ostatnio kupiłam okazyjnie laleczkę a la kokeshi. Mój syn zobaczył i zażądał innej z serii. Na co dzień jest wielkim miłośnikiem samochodów.