Choć co do Mikołaja nie można mieć pewności...
Dlatego warto wybrać coś samemu, a dobrze wydane baśnie to świąteczny pewniak. Takie dostarcza niezmiennie wydawnictwo Media Rodzina. Oczywiście Księga dżungli w nowym przekładzie Andrzeja Polkowskiego z ilustracjami Józefa Wilkonia (może iść w parze z audiobookiem). A także Baśnie Braci Grimm z ilustracjami Adolfa Borna.
Dlatego warto wybrać coś samemu, a dobrze wydane baśnie to świąteczny pewniak. Takie dostarcza niezmiennie wydawnictwo Media Rodzina. Oczywiście Księga dżungli w nowym przekładzie Andrzeja Polkowskiego z ilustracjami Józefa Wilkonia (może iść w parze z audiobookiem). A także Baśnie Braci Grimm z ilustracjami Adolfa Borna.
Jeśli baśni macie dosyć, można wybrać inne bajania. Na przykład absurdalną twórczość Wojciecha Widłaka i Pawła Pawlaka. Okazja jest ku temu - zestaw nieporadników wydano bowiem w atrakcyjnym wielopaku, zatytułowanym jakże skromnie Dzieła zebrane.
Wszystkie drogi prowadzą do serii, jak widać... Seria Mistrzowie ilustracji proponuje sentymentalną podróż w przeszłość - to propozycja nie tylko dla babć. Może znajdziecie coś, co wzruszało was 50 lat temu, albo choćby 20? Na razie wydano następujące tytuły: Babcia na jabłoni Miry Lobe z ilustracjami Mirosława Pokory, także jego ilustracje są w opowiastce Stanisława Wygodzkiego Odwiedziła mnie żyrafa, jest także Gałka od łóżka Mary Norton (il. Jan Marcin Szancer) , Klementyna lubi kolor czerwony Krystyny Boglar z ilustracjami Bohdana Butenki, Latający detektyw Ake Holmberg / Anna Kołakowska, Joachim Lis, detektyw dyplomowany Ingemara Fjell (il. Teresy Wilbik), Cukiernia pod Pierożkiem z Wiśniami Clare Compton (il. Maria Orłowska-Gabryś), Pan Popper i jego pingwiny Richarda i Florence Atwater (il. Zbigniew Lengren), Malutka czarownica Otfried Preusler (il. Danuta Konwicka) oraz Michałek z pudełka od zapałek Ericha Kästnera (il. Zbigniew Rychlicki) i Czarodziejski młyn Afanasjewów z ilustracjami Teresy Wilbik (raz jeszcze), o którym - tak się złożyło - pisałam niedawno.
Zadziwiająco dobra jest także seria Zielonej Sowy Arcydzieła literatury dla dzieci i młodzieży. Wyjątkowo ładnie wydana, nienajgorzej zilustrowana (choć nierówno), przyjemny podróżny format oraz tasiemkowa zakładka. W serii przede wszystkim Edith Nesbit, ale nie tylko.
Zadziwiająco dobra jest także seria Zielonej Sowy Arcydzieła literatury dla dzieci i młodzieży. Wyjątkowo ładnie wydana, nienajgorzej zilustrowana (choć nierówno), przyjemny podróżny format oraz tasiemkowa zakładka. W serii przede wszystkim Edith Nesbit, ale nie tylko.
Dla maluchów doskonałe będą dwie pozycje z repertuaru wydawnictwa Babaryba, czyli twardostronnicowe wznowienia dawno poszukiwanych książek: Gałgankowego skarbu Zbigniewa Lengrena i Kurczęcia bladego Wandy Chotomskiej z ilustracjami Edwarda Lutczyna. Kurczę blade dwujęzyczne - dobre dla małych emigrantów. Warte zachodu są także twardostronnicowe Pierwsze urodziny prosiaczka Aleksandry Woldańskiej. A że 2010 był 65-leciem Muminków, muszę wspomnieć o udanym powrocie do tradycji i nowych Muminkach dla najmłodszych z wydawnictwa Wilga. Muminki i urodzinowy guzik, także sztywnostronnicowe Liczby i Słowa oraz klapkowe Muminki - zabawa w chowanego.
Co jeszcze, co jeszcze? Nowości! Słoneczne jajo Elsy Beskow - klasyk z Zakamarków albo Słoniątko Adama Jaromira z ilustracjami Gabrieli Cichowskiej. Obie książki słusznego formatu.
Zapomniałabym zupełnie, a byłoby to wielką stratą, o ciepłej zimowej opowieści - Piecyk, czapeczka i budyń. Nie jest to już nowość (tak jak nie są nimi baśnie, o których wspomniałam na początku), ale na pewno nie jest to przeszkodą, żeby o nich wspomnieć w tym kontekście. Anna Onichimowska i Agata Dudek (ilustracje) opowiedziały o trollu poliglocie, który chciał poznawać inne kultury (nie tylko trollowe). Za górami, za lasami, na lodowej skale, w białym zamku mieszkał Wielki Troll.
Lekturą, która połączy pokolenia i przywoła wspomnienia (oraz rymy dorzuci, jak widać) będzie książka Anity Górnickiej-Boratyńskiej Zielone pomarańcze. PRL dla dzieci. Nie bójcie się! Nic szczególnie traumatycznego. To snuj-opowiadanka, które wszyscy znamy, tylko uleciały nam tymczasowo z pamięci podręcznej. Doskonała lektura po wigilijnej kolacji, przyniesie bowiem lawinę co chwila przeplataną słowami-mantrą A pamiętasz!? Zanim zapomnę: wydawnictwo Ezop.
Co jeszcze, co jeszcze? Nowości! Słoneczne jajo Elsy Beskow - klasyk z Zakamarków albo Słoniątko Adama Jaromira z ilustracjami Gabrieli Cichowskiej. Obie książki słusznego formatu.
Zapomniałabym zupełnie, a byłoby to wielką stratą, o ciepłej zimowej opowieści - Piecyk, czapeczka i budyń. Nie jest to już nowość (tak jak nie są nimi baśnie, o których wspomniałam na początku), ale na pewno nie jest to przeszkodą, żeby o nich wspomnieć w tym kontekście. Anna Onichimowska i Agata Dudek (ilustracje) opowiedziały o trollu poliglocie, który chciał poznawać inne kultury (nie tylko trollowe). Za górami, za lasami, na lodowej skale, w białym zamku mieszkał Wielki Troll.
Lekturą, która połączy pokolenia i przywoła wspomnienia (oraz rymy dorzuci, jak widać) będzie książka Anity Górnickiej-Boratyńskiej Zielone pomarańcze. PRL dla dzieci. Nie bójcie się! Nic szczególnie traumatycznego. To snuj-opowiadanka, które wszyscy znamy, tylko uleciały nam tymczasowo z pamięci podręcznej. Doskonała lektura po wigilijnej kolacji, przyniesie bowiem lawinę co chwila przeplataną słowami-mantrą A pamiętasz!? Zanim zapomnę: wydawnictwo Ezop.
4 komentarze:
Media Rodzina dobiła mnie drugim nowym wydaniem Grimmów.
Odpuściłam sobie zbieranie wszystkich ich wersji Andersena, mam to najgrubsze dwutomowe. Resztę kupię pewnie w jakimś szale. Pojedyncze denerwują mnie kompletnie.
Teraz ci Grimmowie:((
Zielona Sowa także ostatnio rozkwita, prawda? Jeszcze tylko lepsza strona www by się przydała.
Najgrubsze trzytomowe oczywiście.
Zielona Sowa, Wilga - okazuje się, że jest pozytywny trend: wprowadzanie do oferty ambitniejszych pozycji.
Choć mam ostatnio fazę baśniową, mnie też ilość wydań (świetnych wydań) trochę przytłoczyła. Najnowszych Grimmów nawet nie wzięłam do ręki (właśnie z obawy, że są świetni i będzie korciło, aby tych też mieć).
Prześlij komentarz