Najpierw jest babie lato, a potem zaczyna się jesień. Następnie jesień się kończy, a po niej nadchodzi zima, chwyta mróz i pada śnieg. Wtedy można zacząć czekanie na Mikołaja.* To także czas, gdy wyciąga się książki, których latem czytać nie wypada. W zeszłym roku pokusiłam się o ''mikołajowy miks totalny", czyli listę wstępną nieprzebranych pokładów o tematyce świąteczno-mikołajowej. Pozycji przybywa. Oto świeżynki tegoroczne.
Pan Brumm obchodzi Boże Narodzenie / Daniel Napp
Przede wszystkim trzeba znać pana Brumma, niedźwiedzia nierozgarniętego, aczkolwiek śmiesznego. Jeśli poznało się już jego przygody, sposób w jaki "obchodzi Boże Narodzenie" może nie zaskoczy was tak bardzo. Otóż książka, ostrzegam, jest wielce kontrowersyjna ideologicznie. Pan Brum wespół z panem Borsukiem oraz panem Kaszalotem postanawiają wyciąć sobie choinkę z lasu. Niestety ubiega ich inny złodziej, czyli pan Ryjek. Robią więc Ryjkowi najazd na domostwo, zjadają żarcie, które sobie przygotował (i rodzinie), po czym wywijają się, kradnąc przy okazji uprzednio ukradzione drzewko wraz z ozdobami.
Tato, kiedy przyjdzie Święty Mikołaj? / Markus Majaluoma
Pan Różyczko ma troje dzieci i kobietę pracującą (beztwarzową i nieobecną). Pan Różyczko zwykle sobie radzi, bo dziatwa nauczyła go, że trzeba być twórczym i nie przejmować się szczegółami. Zatem pan Różczyko stara się jak może. Tym razem zmaga się z kolacją wigilijną, sąsiadem Rurką i kwestią mikołajową. Kolacja wigilijna daleka od polskiej, takoż i żona, a matka dzieciom (także nieobecna, ale o tym już wspominałam). Obecni: Mikołajowie (w nadmiarze).
Gąska Zuzia i pierwsza gwiazda / Petr Horacek
Wigilijna gęś (obecna na rysunkach w książce Majaluomy) jeszcze żyła, gdy rysował ją Petr Horacek. Lubię Horacka (nie lubię gęsi, szczególnie nieżywych) i bardzo się ucieszyłam, że w końcu wydano go w Polsce. Wydano w wersji polsko-angielskiej, choć w przypadku opowieści o Zuzi uważałabym na angielski. Zuzia jest głupia, jej angielski gęsi i nawet samych Anglików nie zawsze cieszy dowcip niegramoty. Gąska Zuzia i pierwsza gwiazda - tytuł właściwie wszystko wyjaśnia. Głupia Zuzia podąża za gwiazdką na choinkę. Podobno nakład się wyczerpał. Ho ho ho!
Lojalnie ostrzegam, książki to obce i sprzeczne z zasadami ''obchodzenia Świąt" w naszym kraju.
PS. Śnieg nie jest niezbędny do czytania książek o Świętach. Inaczej przyszłoby nam z tym czekać do lutego.
* Tato, kiedy przyjdzie Święty Mikołaj? / Markus Majaluoma
Wydawnictwom dziękuję za udostępnienie książek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz