Oto podpowiedzi świąteczne z prezentem ponoworocznym (o tym na końcu), a ich
przydatność do spożycia nie kończy się 24 grudnia. Tak, to ja, wasz
technolog żywienia książkami, znowu w akcji.
======================
Propozycje botaniczo-zoologiczne pod hasłem „Świat wokół nas"
Pszczoły Piotra Sochy jako pierwsza, bo robi wrażenie zarówno formatem fizycznym, jak i wysiłkiem artystycznym (dwa lata pracy i „wszędzie widziałem pszczoły"). Oto Piotr Socha jakiego nie znaliście: widać, że pszczelarstwo nie jest mu obce (rodzinna pasja), a Dwie Siostry ciągle mają nosa, rozsławiając nas w świecie (tu też posypią się propozycje). Wzorzyste potraktowanie tematu mogłoby być nie do zniesienia, gdyby nie powściągnięto kolorystyki i nie uporządkowano zbiorów. Wszystko to się zadziało. Wiwat! Kupujcie!
Tymczasem poza Polską, na fali powrotu do rycin i odwzorowywania rzeczywistości robi się takie rzeczy (a u nas można na tym korzystać):
- Animalium z ilustracjami Katie Scott i tekstem Jenny Broom (także Dwie Siostry)
- Inwentarz zwierząt i Inwentarz drzew Virginie Aladjidi i Emmanuelle Tchoukriel (Zakamarki).
Pierwsza przebija drugą formatem i ilością informacji, druga stawia na szczegółowość tematu (w formacie A4 inwentaryzowane są same drzewa) i encyklopedyczną formę. Animalium stroi się w piórka przenośnego muzeum, w którym eksponaty porozstawiane są po salach, czyli kartkach książki. Trudny wybór.
O przemianach na przykładzie jednego drzewa, jednego roku i kilku ptakach już pisałam. Odsyłam zatem wstecz - 52 tygodnie Anne Crausaz (Widnokrąg).
*
Cuda wianki (Egmont) Marianny Oklejak, Książka Roku IBBY 2015. Polski folklor głównie w ilustracjach - niezwykle kolorowych.
Pozostając w klimacie tradycji: Dawniej, czyli drzewiej Małgorzaty Strzałkowskiej z ilustracjami Adama Pękalskiego (Bajka) bierze na tapetę język, który w wielu przypadkach wyszedł już z użycia, albo właśnie w oddali majaczą jego plecy. Pokurcz, manele, świekr, lamus, czy cycowa sukienka - tam opowiedzą wam o kontekście, co pomoże (być może) osłodzić ból czytania przykurzonych lektur szkolnych.
Tymczasem język współczesny doskonale wprowadza Elementarz współczesny (Egmont), który to jest klamrą spinającą serię „Czytam sobie" - jedną z najlepszych i najbardziej pomysłowych inicjatyw czytelniczych ostatnich lat, a przy tym niezwykle pożyteczną. Nie mam wątpliwości: to TEN elementarz jest godnym następcą Falskiego. Dołączono zeszycik do nauki pisania. Dołączyć można także, już na własną rękę jedną z wielu książek „Czytam sobie" z poziomu 1 (początkujący), poziomu 2 (lekko zaawansowani) lub 3 (zaawansowani).
Zaskórniaki i inne dziwadła z krainy portfela Grzegorza Kasdepke z ilustracjami Daniela De Latoura (NCK) nabrały kontekstu politycznego. Niestety, bo choć Ryszard Petru konsultował tę i inne z encekowskiej serii ekonomicznej, zasługę za jej wyjątkowość przypisuję przede wszystkim duetowi artystycznemu Kasdepke-De Latour. Pierwszy stworzył wyjątkowo przystępną i co ważne dowcipną historyjkę z pieniędzmi w tle, drugi wykreował tego wizualną odsłonę tak sugestywną i wspaniale autoironiczną, że nie sposób oprzeć się wrażeniu bezpośredniego obcowania z sytuacją finansową ludzi kultury. Gdyby każda państwowa instytucja wykorzystywałaby pieniądze w tej sposób, byłabym ukontentowana, dlatego też na okładce tej konkretnej książki polecam ją, dumnie podpisując się.
No i jeszcze Wielka księga pociągów - tekst John Porter, ilustracje Mattias de Leeuw.
*
Cuda wianki (Egmont) Marianny Oklejak, Książka Roku IBBY 2015. Polski folklor głównie w ilustracjach - niezwykle kolorowych.
Pozostając w klimacie tradycji: Dawniej, czyli drzewiej Małgorzaty Strzałkowskiej z ilustracjami Adama Pękalskiego (Bajka) bierze na tapetę język, który w wielu przypadkach wyszedł już z użycia, albo właśnie w oddali majaczą jego plecy. Pokurcz, manele, świekr, lamus, czy cycowa sukienka - tam opowiedzą wam o kontekście, co pomoże (być może) osłodzić ból czytania przykurzonych lektur szkolnych.
Tymczasem język współczesny doskonale wprowadza Elementarz współczesny (Egmont), który to jest klamrą spinającą serię „Czytam sobie" - jedną z najlepszych i najbardziej pomysłowych inicjatyw czytelniczych ostatnich lat, a przy tym niezwykle pożyteczną. Nie mam wątpliwości: to TEN elementarz jest godnym następcą Falskiego. Dołączono zeszycik do nauki pisania. Dołączyć można także, już na własną rękę jedną z wielu książek „Czytam sobie" z poziomu 1 (początkujący), poziomu 2 (lekko zaawansowani) lub 3 (zaawansowani).
Zaskórniaki i inne dziwadła z krainy portfela Grzegorza Kasdepke z ilustracjami Daniela De Latoura (NCK) nabrały kontekstu politycznego. Niestety, bo choć Ryszard Petru konsultował tę i inne z encekowskiej serii ekonomicznej, zasługę za jej wyjątkowość przypisuję przede wszystkim duetowi artystycznemu Kasdepke-De Latour. Pierwszy stworzył wyjątkowo przystępną i co ważne dowcipną historyjkę z pieniędzmi w tle, drugi wykreował tego wizualną odsłonę tak sugestywną i wspaniale autoironiczną, że nie sposób oprzeć się wrażeniu bezpośredniego obcowania z sytuacją finansową ludzi kultury. Gdyby każda państwowa instytucja wykorzystywałaby pieniądze w tej sposób, byłabym ukontentowana, dlatego też na okładce tej konkretnej książki polecam ją, dumnie podpisując się.
No i jeszcze Wielka księga pociągów - tekst John Porter, ilustracje Mattias de Leeuw.
*
Żer na sentymentach, czyli reprinty z dawnych lat
Dużo tego ostatnio, choć na zdjęciu załapało się tylko pięć: Lokomotywa z ilustracjami Jana Lenicy (Muza); Wędrówki pędzla i ołówka, duetu Maria Terlikowska / Janusz Stanny (Nasza Księgarnia); Pies z ulicy Bałamutników - Wandy Chotomskiej i Wacława Bisko, z ilustracjami Jerzego Flisaka (znowu Nasza Księgarnia); także Przygody kropli wody, znowu Maria Terlikowska, tym razem z Bohdanem Butenką (i znowu Muza); a dla hurtowników od razu zbiór Moje książeczki (Nasza Księgarnia) z charakterystycznym czarnym kotem , a w nim:
- Koniczyna pana Floriana (Helena Bechlerowa / Krystyna Witkowska)
- Podróż w nieznane (Adam Bahdaj i Maria Mackiewicz)
- O wesołej Ludwiczce (Anna Świerszczyńska / Janina Krzemińska)
- Zajączek z rozbitego lusterka (Ada Kopcińska / Mirosław Pokora)
- Wielki wyścig (Adam Bahdaj / Ignacy Witz)
- Złoty koszyczek (Hanna Januszewska / Bożena Truchanowska).
To tylko czubek góry lodowej. Bo perełki z dawnych lat widnieją w katalogach wielu wydawnictw, prócz wymienionych także Wydawnictwa Dwie Siostry, czy Pruszyński i Ska oraz Zysk i Ska.
*
Kartony odporne na wszystko
Odporne na wszystko: przewracanie kartek, niekontrolowane zabrudzenia i wybuchy złości, upadki i wzloty. Dobre do budowania wież i więzi, oraz wykorzystywania w pozaczytelniczy sposób. Składowe pierwszej biblioteczki, której nie trzeba wiecznie ratować przed unicestwieniem, a przecież od czegoś trzeba zacząć, tworząc kulturalny kontekst. W tym kontekście najlepiej sprawdza się hasło „książka - najlepsza zabawka".
Mmmmm Moniki i Adama Świerżewskich (Eneduerabe)- książka bez słów drukowanych; słowa zostaną wyzwolone w głowach oglądających. Ciekawa forma fizyczna książki, a kolor aż się wylewa.
Poznaj Pettsona i Findusa (Media Rodzina) w wersji na małe ręce, by potem płynnie przejść na poziom wyższy (a Pettson winien figurować w zbiorach każdego dziecka); jednocześnie trochę tekstu do czytania, więc osoby, do których słowa nie przychodzą bezproblemowo z obrazów będą wyzwolone z opresji tworzenia ad hoc.
Matemoto Dominika Cymera (Dwie Siostry) - mówią, że do liczenia (mate), ale to przede wszystkim książka o moto, którego ciągle mało. Ludzie, mówię wam, mało moto; trzeba wiecej.
Raz, dwa, trzy psy Nadii Budde (Hokus-Pokus) powstało z rozłąki Nadii z synem - rysowała mu dowcipne rysunki i słała do kraju z stypendialnego wygnania. Forma nieoczywistego wiersza, nieoczywistego oczywiście w rzeczywistości oczekiwanej dziecięcej, gdzie ma się w prosty sposób rymować. Tu się też co prawda rymuje, ale czasem absurdalnie. Uwielbiam.
*
Opowieści dziwnej treści
Dwie książki Ewy Kozyry-Pawlak: Ja, Bobik i Liczypieski (Nasza Księgarnia) tworzą wyciętą i wyklejoną „serię zwierzęcą" opartą na faktach, jak to się mówi. A fakty są takie: Pawlakowie lubią zwierzynę, szczególnie koty, w tym jednego. Ja z kolei lubię tę prasującą swoje ilustracje Ewę K-P. i to jak wraz z Pawłem Pawlakiem dbają nie tylko o kota, lecz i formę swoich książek, do których coraz lepiej przygotują wszystko: od tekstu po obraz, przechodząc nieobojętnie obok liternictwa. Dodatkowo są to książki „bezpieczne" - nie znajdziecie tam ni grama kontrowersji. Co dla jednych będzie zaletą, a dla innych wadą - wiadomo.
Pięciu nieudanych Beatrice Alemagna (Dwie Siostry), czyli Dziurawy, Złożony (Na Pół), Sflaczały, Postawiony (Na Głowie), Felerny. Już same imiona chwytają mnie za serce. W ten dynamicznie beznadziejny układ wkracza Idealny. Niby można spodziewać się morału, ale jakoś łatwo go przełknąć, więc polecam.
Mój Cień Mélanie Rutten (Wytwórnia) filozofuje o dorosłości; właściwie zastanawiałam się, czy nie przerzucić go do działu książek dwuadresowych (dziecko-dorosły). Jest tu. „To historia o zmartwionym Jeleniu, o Króliczku, który chciał dorosnąć, o Żołnierzu, który stale prowadził wojnę, o Kocie, któremu ciągle śniło się to samo, o Książce, która lubiła wiedzieć wszystko i o Cieniu". Oniryczno-ekspresyjne ilustracje. Wybuch emocji za lodowym szkłem. Jest coś w tym fascynującego i dogłębnie wzruszającego. Może będziecie musieli płakać.
A ja nie chcę być księżniczką Grzegorza Kasdepke i Emilii Dzubak (Nasza Księgarnia).
Czasami Grzegorzowi Kasdepke ludzie opowiadają fabuły. To jedna z nich. Pozornie antystereotypowa opowieść o dziewczynce, nie pozbawiona uroku. Uroku dodaje jej przede wszystkim wyrysowanie przez Emilię Dziubak. W ogóle Emilii Dziubak powinno być w tym poście więcej, bo coraz szerszym gestem zagarnia serca rodziców i dzieci urokiem prezentowanego świata nieistniejącego, Arkadii. Powinnam tu wrzucić także Rok w lesie, ale jej nie mam. Podobno jednak robi na rynku furorę, a w wydawnictwie (Nasza Księgarnia takoż) dodruk.
Złodziej kury Beatrice Rodriguez (Zakamarki) w serii „Historia bez słów". „Polska wersja językowa" różni się od „angielskiej" kartonową kopertą, w którą jest zapakowana, co czyni ją pomysłowym prezentem z okazji wszelakich i dla każdego właściwie, kogo fascynują sposoby narracji bezsłownej, bo jak piszą na stronie wydawnictwa: „HISTORIA BEZ SŁÓW to gimnastyka dla oka, języka i wyobraźni – dobra zabawa niezależnie od wieku." Ładnie.
Jeśli ktoś miałby wątpliwości, czy książka jest najlepszą zabawkę i chciałby dorzucić jeszcze zabawkę, ma do dyspozycji propozycję wydawnictwa Media Rodzina. Mysi domek Kariny Schaapman nie iskrzy w tekście, ale podobno tu chodzi o coś innego: chodzi o domki, a są wielbiciele ich konstruowania, chodzi o obserwacje, chodzi o materiał budulcowy do własnych opowieści z życia zabawek. Myszkę można dokupić do książek z życia ich wyimaginowanego wziętych.
Trochę więcej zabawek? Oldskulowe karty do gry „Robimy zabawki", czyli tzw. „piotruś" z Wydawnictwa Warstwy, albo okołoksiążkowa płyta Prusinowskich, stara już, ale ciągle dostępna i chyba jeszcze nie do końca doceniona, więc miejcie ją na uwadze: Kołysała mama smoka. Kołysanki do wierszy Joanny Papuzińskiej. Słuchaj uchem. Jak co roku przypomnę, że wspaniałym prezentem jest także Teatrzyk Kamishibai, w którym pojawiła się właśnie nowa opowieść ilustrowana przez Olivera Talleca: Trzeba będzie.
Jak na urodziny nie daje się książek o urodzinach, tak pod choinkę nie trzeba dawać książek o choince (i świętach), jednak gdyby się ktoś uparł, oto ona: jedyna w tym zestawieniu książka świąteczna - O Mikołaju, który zgubił prezenty Danuty Parlak z ilustracjami Joanny Bartosik (Widnokrąg), która to, nota bene, jest autorką jednego z wyróżnionych projektów „pierwszej książki", zgłoszonych do konkursu TRZY/ MAM / KSIĄŻKI. Danuty Parlak IBBY wyróżniło w tym roku za Obcego w lesie.
Dla starszych dzieci?
Na przykład dwie części Meto. Meto, proszę państwa, jest lepsze od Krzyżaków, więc polecam przede wszystkim cierpiącym lekturowstręt gimnazjalistom. Oby nam się nie odwrócili od czytelnictwa, szczególnie chłopcy, dla których, mówią badania, to newralgiczny moment.
Albo Harry Potter. Kamień filozoficzny ilustrowany przez Jima Kay'a. Rowling wypuściła pierwszą część magicznej opowieści w 1997 roku. Prawie dwadzieścia lat później seria doczekała się wersji obrazkowej; niełatwa sprawa w przypadku książki, która została sfilmowana, a występujący aktorzy stali się postaciami ikonicznymi. O tym, co myślał twórca można poczytać w sieci, na przykład na stronie stworzonej przez Rowling - Pottermore. Zapewne pozycja obowiązkowa dla wielbicieli podziału świata na mugoli i magów. Warto w ogóle zastanowić się nad faktem pochylenia się nad wersją obrazkową dla nowego pokolenia czytelników. Wydawnictwo-matka (Bloomsbury) wypuściło także odświeżoną stylistycznie (!) serię bez ilustracji, choć w nowej szacie graficznej, a wraz z Applem - interaktywny „podrasowany" ebook. Fataliści zapewne orzekną: dążymy ku kulturowej zagładzie.
Albo Harry Potter. Kamień filozoficzny ilustrowany przez Jima Kay'a. Rowling wypuściła pierwszą część magicznej opowieści w 1997 roku. Prawie dwadzieścia lat później seria doczekała się wersji obrazkowej; niełatwa sprawa w przypadku książki, która została sfilmowana, a występujący aktorzy stali się postaciami ikonicznymi. O tym, co myślał twórca można poczytać w sieci, na przykład na stronie stworzonej przez Rowling - Pottermore. Zapewne pozycja obowiązkowa dla wielbicieli podziału świata na mugoli i magów. Warto w ogóle zastanowić się nad faktem pochylenia się nad wersją obrazkową dla nowego pokolenia czytelników. Wydawnictwo-matka (Bloomsbury) wypuściło także odświeżoną stylistycznie (!) serię bez ilustracji, choć w nowej szacie graficznej, a wraz z Applem - interaktywny „podrasowany" ebook. Fataliści zapewne orzekną: dążymy ku kulturowej zagładzie.
A może Fistaszki (części sporo do obejrzenia na stronie Naszej Księgarni)? Ładnie wydany klasyk. Właściwie bez problemu można go umieścić w książkach dwuadresowych, o których poniżej. I też drzewiej mówiono, że komiks to koniec kultury.
*
Książki dwuadresowe, czyli do ciebie i twoich dzieci być może
Atlas wysp odległych (Dwie Siostry) - „tak ładnie wydana, tak podróżniczo", skwitował dobry znajomy, nie bibliofil to wypraw do miejsc w których nigdy nie byłam i nigdy nie będę, jak podsumowuje z kolei sama autorka, Judith Schalansky. Doskonała rzecz dla wielbicieli podróżowania palcem po mapie, a w rezultacie samych map. Piękna rzecz.
Kopciuszek z ilustracjami Roberto Inocentiego (Media Rodzina) w tłumaczeniu Zofii Beszczyńskiej rozgrywa się w Anglii lat 20. Dlaczego? Mówią: „żeby wyrazić uniwersalność znanej baśni" i ja w to nie wierzę, bo konkretyzacja tylko od ogółu oddala. Niewątpliwie są inne powody, a ich poszukiewanie może być nie lada wyzwaniem dla obdarowanego.
Powinnam dorzucić także 13 bajek z królestwa Lailonii Leszka Kołakowskiego z ilustracjami Pawła Pawlaka, ale nie mam niestety tej książki. Znajdziecie ją jednak bez problemu w sieci: czarno-biały Pawlak to coś nowego w dorobku docenianego wielokrotnie ilustratora. Warto rozważyć.
*
Prace ręczne
Wytwórniki, proszę Państwa, są już cztery. Są też dwie książki Marion Deuchars. Uwielbiam tę ostatnią, podobają mi się te pierwsze. Wyobrażam sobie, że zestaw dwóch z Dwóch Sióstr - Arcypalce plus Zróbmy sobie arcydziełko, albo zestaw czterech - Wytwórnik domowy Agaty Królak, Wytwórnik kulinarny Katarzyny Boguckiej i Szymona Tomiło, Wytwórnik górą! Madaleny Matoso, Wytwórnik ekologiczny Baobaby Studio - byłby nie lada prezentem. Polecam. To chyba nalepsze tego typu propozycje.
A jeśli wam powiem, że niebawem w sklepach pojawi się nowy KERN od wydawnictwa Wytwórnia? Kontynuacja tego, co zaczęto tam robić z Tuwimem i Brzechwą, drodzy Państwo? Dwie okładki do wyboru, trzydzieści trzy wiersze do czytania, siedem pań do interpretacji: Małgorzata Gurowska, Monika Hanulak, Anna Niemierko, Marta Ignerska, Agnieszka Kucharska-Zajkowska, Gosia Urbańska-Macias, Justyna Wróblewska. Ukaże się w styczniu. Oczywiście pod patronatem Fundacji Z.O.R.R.O.Z (a zatem i ZORROBLOGA).
No dobrze,
a co z tym prezentem ponoworocznym, panie?
Ktokolwiek udostępni tę listę w sieci, by pokazać innym, że warto czytać to na co warto patrzeć i wrzuci link do tego aktu swej działalności w komentarzach poniżej, tu na blogu, blogu zorro, zorroblogu, aka znaku zorro, a może i napisze słów kilka od siebie, jeśli w duszy mu zagra (no i zostawi do siebie jakiś namiar), weźmie udział w losowaniu sporej paki, a w niej: ilustrowany Harry Potter (Media Rodzina), Klapu klap (Babaryba), Zęboszczotki (Babaryba takoż), Huśtawka (Eneduerabe), Wytwórnik kulinarny (Wytwórnia) - oraz - uwaga uwaga: rocznej prenumeraty magazynu dla dzieci „Świerszczyk" (który w tym roku skończył 70 lat). Jako że nigdy nie pisałam regulaminu, napisałam go w tym roku: promozorro punkt po punkcie; zabawa, ale szkieletowe formalności się przydadzą (link -- TU). W każdym razie o wpisy proszę do końca roku, a losowanie odbędzie się, gdy już nowy się trochę rozgości, czyli 9 stycznia 2016.
Oczywiście książki z paki polecam także na prezenty całoroczne. Nieprzyzwoitością byłoby rozdawać to, czego się nie ceni.
Oczywiście książki z paki polecam także na prezenty całoroczne. Nieprzyzwoitością byłoby rozdawać to, czego się nie ceni.
10 komentarzy:
Zestaw marzeń, kilka pozycji mamy, a pozostałe albo już zasugerowane uprzednio ("Inwentarze"), albo właśnie przekazane (zatem to już różnie być może;), jednak jest skrystalizowana lista:)
Dzielimy się oczywiście - oto tu:
https://www.facebook.com/kobietnik.inna.bajka/posts/1690151727898586
Ja udostępniłem na swoim facebookowym profilu (https://www.facebook.com/wwwojtus), ale też, razem z listą z Rymsa, tu:
http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=920837&aid=973230&answer#973230
Mógłbym jeszcze polecić "Skąd się biorą małpy w Internecie", "Legendę o Sally Brown" i "Wielką przygodę małej kreski".
Z przyjemnością zaglądam, wybieram i potem czytam. Tym razem też polecam http://mamatyka.blogspot.com/2015/12/kalendarz.html
I pozdrawiam!
Małgorzata
Wiele z przedstawionych jest również moimi typami; dołączam do listy "Króla" Katarzyny Ryrych, "Romea i Julię" z Formatu, każdą z pór roku Wajraka, Malinę Prześlugę, "Crictora", "Otto", "Tokio", "Kreta samego na scenie"... Cóż, każda lista to tylko próba kondensacji, ważnych książek szczęśliwie przybywa!
Wieści poszły w świat: https://www.facebook.com/Kokon-Fantazji-504552019590616/
Nie wszystkie książki znamy ale 15 z listy mamy .Chciałam dopisać kilka tytułów ale już trzeci raz zabieram się za to i nic z tego nie będzie. Zresztą czego bym nie podała to jest na 1 x 365 :-)https://www.facebook.com/karolina.kluj.1/posts/1140129266032319
Lista marzeń! :) i takie jeszcze jedno - gdyby choć co drugie dziecko w Pl znalazło pod choinką którąkolwiek książkę z tej listy i się nią zachwyciło... :)
Dzielę się, może kogoś natchnie (tutaj: https://www.facebook.com/ania.zbylut/posts/10204949324203611)
Pozdrawiam serdecznie,
AD
Bardzo Wam dziękuję za komentarze, za dzielenie się kolejnymi pomysłami na dobre prezenty!
To jeszcze na naszej stronie również;) (uaktualnione na świąteczną wersję na tę chwilę;))
http://www.inna-bajka.kobietnik.pl/
U nas jeszcze w ramach prezentów pojawi się "Wyprawa Shackletona" (na razie lektura była szybka i potajemna, ale już polecam).
Udostępniać TAKĄ listę to zaszczyt i przyjemność, droga Zorro!
Wspomagamy technologię żywienia książką! Otuliny okołoświąteczne. p.s. Pozwoliłam sobie skraść zdjęcie. www.bebeluch.blogspot.com
Szanowni czytelnicy!
Wszystkiego dobrego w NOWYM ROKU.
Dzięki stronie random.org byłam w stanie wylosować jedną z siedmiu osób.
Miło mi poinformować, że zorrozestaw idzie do... Katarzyny z numerem 1.
Gratulacje.
Wasza Pani Zorro.
Prześlij komentarz