wtorek, 9 lutego 2010

ED EMBERLEY

Z pozoru niezachęcające: 'Learn to draw the Ed Emberley way', czyli parafrazując: 'Zostań drugim Edem Emberley' porwało rzesze przyszłych i niedoszłych rysowników.  Jak przyznają dizajnerzy i artyści, wydana w 1972 roku książka odcisnęła na nich swoje piętno.  Przede wszystkim wychwalają jej egalitarność - każdy może zostać rysownikiem,  każdy może zostać sztukmistrzem, kuglarzem ilustracji.  Z jednej strony przygnębiające, z drugiej budujące.  W każdym razie Emberley wierzy, a za nim inni, że każdy potrafi (może) rysować, a na naukę nigdy nie jest za późno, co z kolei przeczy innym, powszechnym teoriom.


Książek z serii Ed Emberley's Drawing Book powstało wiele, oprócz Make a World także Animals, Faces, Thumbprint, Big Green czy Picture Pie dla młodszych dzieci.

'Little book with a big impact' nauczyła wielu rysować, wielu, dzięki niej zostało rysownikami, teraz zbierają na film, który ma opowiedzieć o tym, co stało się po wydaniu 'Make a World' z tymże światem.

Projekt ma swoją stronę, na której wyłuszczono ideę.  Tam też można wesprzeć przyszły dokument, kupując koszulkę lub po prostu wpłacając pieniądze.  Na Facebooku i innych portalach społecznościowych zbierane są ilustracje inspirowane 'Make a World'.

Wielbicieli jest wielu. Tu wyznanie wielbicielki, Maury Cluthe i jej blog, fragmented.
A tu recenzja filmowa:





Na flikrze strony z innej znanej książki Eda Emberley "Ed Emberley's ABC".

1 komentarz:

Pani Zorro pisze...

Jeden z wielbicieli Eda Emberley.
Souther Salazar.