Eva Janikovszky (1926-2003) znana węgierska pisarka i László Réber (1920-2001) - węgierski ilustrator i karykaturzysta - to duet twórczy bardzo ważny dla dziecięcej literatury węgierskiej. U nas wydano chyba tylko jedną książkę, opisywaną przeze mnie wcześniej 'Gdybym był dorosły' (Nasza Księgarnia). Zupełnie nie oddaje to ogromu twórczego Evy Janikovszky, choć na pewno daje jakiś pogląd na to, co interesowało ją w literaturze dziecięcej. Studiowała psychologię i socjologię, żeby w 1950 roku zostać nauczycielką. Jednak pierwszą jej pracą była posada w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Trzy lata później zatrudniła się jako korektorka w wydawnictwie Mora, z którym była związana praktycznie do końca życia. Tam też wydała swoją pierwszą książkę (1957). Jedyna książka u nas wydawna, czyli "Gdybym był dorosły" jest bardzo reprezentatywna dla całej twórczości Janikovszky. Najbardziej bowiem interesowała ją relacja pomiędzy dorosłymi i dziećmi. Zajmowała zresztą naprzemiennie obie pozycje, przewrotnie podśmiewując się z obu. Wyciągała na światło dzienne ulubione teksty dorosłych, by je wyśmiać, pokazywała świat dzieci ciepło, ale jednak ironicznie. Całości dopełniał zawsze charakterystyczny geometryczny rysunek László Rébera. Sam Réber był zresztą bardzo ciekawą postacią. Zaczynał jako sportowiec (rzut oszczepem), jednak w czasie wojny dostał się do radzieckiego obozu jenieckiego, gdzie... podszkolił się w rysunku.
Więcej książek na stronie wydawnictwa Mora. Także katalog książek Evy Janikovszky ze zdjęciami okładek i opisami (pdf do ściągnięcia). Poza tym polecam artykuł o węgierskiej literaturze dziecięcej (po angielsku).
3 komentarze:
Janikovszky jest też autorką wydanych przez NK w 1986 roku "Jestem już przedszkolakiem" (książki bardzo u nas w odpowiednim czasie lubianej) i "Jestem już pierwszakiem" (czekającej na swój czas:). Zilustrowane u nas przez Marię Uszacką.
Masz rację. Jej tekst jest także w "Opowiadaniach pisarzy węgierskich XX wieku" (Nasza Księgarnia 1972). Mnie interesowało bardziej to, co zrobiła z Reberem. Sam Reber właściwie. :)
A. Ten tekst to "Jutro rano".
Prześlij komentarz