Kolejna odsłona, długo przeze mnie oczekiwana. Ale od początku...
"Pop-upy" nie dorobiły się porządnej polskiej nazwy. Jedyną ważną "rozkładówkową" serią na naszym rynku były bajki Kubašty, potem długo nic, aż do 2008 roku i wydania dwóch ksiąg Roberta Sabudy. Zaskakujące, zważywszy, że jedną z postaci
ważnych dla tego gatunku jest
Jan Pieńkowski, emigrant z Polski.
Tak, długo to w sobie dusiłam, choć od niego
powinnam zacząć, chociażby dlatego, że w każdym artykule o książce przestrzennej jest wymieniany na miejscu pierwszym.
Dla wielu, także dla wspomnianego ostatnio Pelhama, Pieńkowski był zawsze mistrzem gatunku. Jego prace, nagrodzony 'Haunted House' (1979) i '
Robot' (1981) to klasyki, do których nie sposób się nie odwoływać. Do tej pory lawirowałam, ponieważ czekałam na wywiad z Panem Janem. Wywiad już jest, błogosławieństwo autora także, więc można zaczynać!