sobota, 22 grudnia 2012

KRYSTYNA LIPKA-SZTARBAŁŁO

Ilustratorka i architektka urodzona w 1949 roku w Warszawie.  Absolwentka warszawskiej ASP (1967-1974 Projektowanie Wnętrz).  Autorka ilustracji do ponad 30 książek i podręczników, wydawanych w kraju i za granicą.  Artystka o wyjątkowo różnorodnym stylu.  Jedna z osób, które przyczyniły się do tego, jak wygląda dzisiejsza literatura dla dzieci.  W Korei mówią na nią tak: 크리스티나 립카.

piątek, 21 grudnia 2012

A... WESOŁYCH ŚWIĄT

Drodzy Czytelnicy i Czytelniczki!
Wszyscy, którzy czekacie na wywiad z Krystyną Lipką-Sztarbałło i ci, którzy jeszcze sobie z tego oczekiwania nie zdajecie sprawy!  Już jutro on, a tymczasem razem z bohaterką przedsięwzięcia składam wszystkim najserdeczniejsze życzenia:  DUŻO KSIĄŻEK, DUŻO CZASU, DUŻO SZCZĘŚCIA.


Mikołaj w Instytucie Zorrokroków.
Do kolorowania i podziwiania.

Wiecie, jak się "ściąga obrazki", prawda?

wtorek, 18 grudnia 2012

ZIMA


DWULATEK KSIĄŻEK ŻĄDA

1+/2+
W tej kategorii wybór ogranicza jednynie  pojemność portfela rodzica.  Tu wchodzą w grę i uczty oczne i zabawy uszne.  Duże księgi-pożywki dla historii z palca wyssanych (wolność) oraz pierwsze niezawiłe opowieści pomiędzy tekstem, a obrazem.  Dzieci są różne na tym etapie - niektóre mogą już trochę "posiedzieć" i "posłuchać", inne "nie zniosą".  Tak czy siak, namawiam:  zostańcie jak najdłużej przy obrazie, rozmawiajcie, bawcie się komentujcie. Nawet jeśli to już setna rocznica.

środa, 5 grudnia 2012

WIEM KTO! LIPKA-SZTARBAŁŁO!

Już jutro medal IBBY za całkoształt twórczości w dziedzinie ilustracji odbierze Krystyna Lipka-Sztarbałło, autorka mojej ulubionej i wielce dla mnie znaczącej książki Nie wiem kto (ilustracje do tekstu Danuty Wawiłow), "produkt aktualnie niedostępny", gdyż powstał u zarania dziejów XXI-wiecznej ilustrowanej książki dla dzieci. 2004 rok.

wtorek, 20 listopada 2012

PO DRUGIEJ STRONIE OKNA

Po drugiej stronie okna nie jest o Korczaku cierpiącym, lecz o człowieku, który działa, bo nie godzi się na cierpienie.  Anna Czerwińska-Rydel odchodzi od symbolu-męczeństwa, jakim Janusz Korczak jest dla pokoleń urodzonych w latach 70. i wcześniej. Najpierw staje w znacznej odległości, by złapać cały kadr, po czym powoli zbliża się do szczegółów.  Oko swojej kamery kieruje jednak tam, gdzie zwykłe życie - taki "cartier-bressonizm" opowiadania o człowieku z pomników.

sobota, 17 listopada 2012

ZEZIA


Właściwie miałam już nie pisać o książkach, które można sobie darować. Tyle dobrego się dzieje - o tym trzeba, by wiarę umacniać - a ja nic, nie mam czasu. Z drugiej jednak strony, przerażają mnie przelewające się przez media fale zachwytów nad obiektami literackimi, do których przyczynili się celebryci.  Fala związana z książkami dla dzieci rzadko nawiedza eter. Jest niebezpieczeństwo, że ktoś w to wszystko uwierzy.

wtorek, 6 listopada 2012

SHIT HAPPENS

Dziś na skrzyżowanie Alei "Solidarności" i Jana Pawła II wjechały wszystkie samochody.  Na dwadzieścia minut w autobusie linii 171 utknęła 4-letnia dziewczynka-po-przedszkolu i stado-wściekłych-ludzi.  Wokół sami desperaci. Chłop żywemu nie przepuści.

niedziela, 4 listopada 2012

O KURZE, KTÓRA OPUŚCIŁA...

Muszę się przyznać, że miałam z tą książką pewien problem.  Z jednej strony frapująca sama w sobie, koreańska opowieść o zwierzęciu, które dąży do wolności - spełnienia marzeń.  Z drugiej strony to zwierzę to kura, z którą wiąże się w naszej kulturze dalekie od literackich oczekiwania kulinarne.  Z trzeciej strony język - Koreańczycy podobno pragną jak najwierniej oddać istotę swojej kultury, myślenie zakotwiczone w języku.  Podobno wpływają na tłumaczenia, a wpływy te przekładają się na odbiór tekstów.   Zatem jest to opowieść o kurze koreańskiej, nie polskiej.  O kurze, która opuściła podwórze.   Napisała ją Hwang Sun-mi (1963), a Kim Hwang-young (1959) zilustrował.

środa, 31 października 2012

10 LAT

3563 dni, 30 kilogramów, 18250 brakujących godzin snu, dużo zadowolenia, morze desperacji, chwile rezygnacji, wiele domniemań, kupa śmiechu, nieprzebrana wiedza, nowe kierunki, nieopisane zdarzenia, droga, która zaprowadziła nas do miejsca, w którym mówimy: uff (ale nie spuszczamy z tonu).

wtorek, 30 października 2012

NUDA, PANIE

Polskie książki dla dzieci lepiej się ogląda niż czyta, i dlatego cieszę się, że bardziej wciąga mnie obraz niż słowo.

czwartek, 25 października 2012

OBYWATELKA GC

O tej obywatelce już było.  Ponad rok temu, nieznana panna z Rzeszowa została dostrzeżona w Bolonii.  Brzmi dobrze, choć nie do końca prawdą jest.  Debiut imponujący, ale  wcześniej  zaufał wydawca, w tym wypadku także autor Słoniątka, Adam Jaromir.  Książkę wydało niemieckie Gimpel Verlag i polski Muchomor. Po niemiecku słonik nazywa się Fantje.  Świetnie jest mieć imię, ale widać w Polsce nie to jest najważniejsze.

poniedziałek, 22 października 2012

JIMMY

W zasadzie rozumiem zachwyty nad jego twórczością - jest romantyczna romantyzmem Polakom bliskim, poetycka wierszem polskim (nawet dosłownie, bo obok Rilkego Wisława Szymborska), a że obrazkowa (podobno dla dorosłych)?  Krok do przodu. Natknęłam się na nią, przeczesując portale z tapetami komputerowymi.  Jimmy Liao i księżycowe sekwencje tam były, zapisałam na dysku w sekcji "do przemyślenia".  Po jakimś czasie jednak skasowałam, aż tu nagle - bach - wieść obiegła świat książki, że będzie po polsku.  Interesujące.

PODZIEL SIĘ (SZTUKĄ)


sobota, 6 października 2012

MOKO MOKO MOKO

もこもこもこ

Te dźwięki powodują salwy śmiechu w Japonii. Niezmiennie od 35 lat. Znaczą tyle, co nic.  Napisał je w 1977 roku Shuntaro Tanikawa (谷川 俊太郎, rocznik 31) - poeta, tłumacz, dramatopisarz i autor książek dla dzieci, kandydat do nagrody Nobla.