Właściwie przez chwilę zawahałam się nazywając obszar zainteresowań. Mój rymsowy bohater obraziłby się prawdopodobnie za takie naświetlenie sprawy. Język polski nie nadąża jednak za zmianami zainteresowań dorosłych, a suma sumarum są to jednak książki dla dzieci (które podbieramy im my, dorośli). Zatem my, dorośli, fascynaci, wariaci, oglądacze i czytacze piszemy w "Rymsie" (choć nie tylko).  "Maurice Sendak od kuchni", czyli In the Night Kitchen.  Pisałam już o nim na ZORROBLOGU, wyznawałam moją miłość do książki, którą uczyniłam tłem dla samego Sendaka.  Ta książka cały czas mnie zaskakuje, ten autor jeszcze nie raz się u mnie pojawi. Tym razem dla wszystkich Was, podrzucam dodatkową pożywkę, pożywkę o której w końcu nie wspomniałam w artykule, bo wydało mi się "już tego wszyskiego za wiele".  Mickey, co ma problemy z Morfeuszem, Mickey, co też by chciał w nocy harcować, Mickey, którego zagnieść chcą w cieście to nie tylko hołd złożony Disneyowi, McCay'owi, Hardy'emu, Sunshine Bakers, Eugene'owi Glynnowi, oraz niewymienionym innym, ale także Maud i Misce Petershamom - ich książce Miki, książce dzieciństwa Maurice'a Sendaka, wydanej przez Doubleday w 1929 roku, a opowiadającej o ich synu.  Zobaczcie, czym żywili się dzisiejsi autorzy. Smacznego!
PS. W 18 "Rymsie" znajdziecie wiele różnorodnych dań w klimacie grozy.
PS. W 18 "Rymsie" znajdziecie wiele różnorodnych dań w klimacie grozy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz