wtorek, 13 listopada 2012

SENDAK OD KUCHNI W RYMSIE

Kolejna porcja czytania dla miłośników literatury dla dzieci.





Właściwie przez chwilę zawahałam się nazywając obszar zainteresowań. Mój rymsowy bohater obraziłby się prawdopodobnie za takie naświetlenie sprawy. Język polski nie nadąża jednak za zmianami zainteresowań dorosłych, a suma sumarum są to jednak książki dla dzieci (które podbieramy im my, dorośli). Zatem my, dorośli, fascynaci, wariaci, oglądacze i czytacze piszemy w "Rymsie" (choć nie tylko).  "Maurice Sendak od kuchni", czyli In the Night Kitchen.  Pisałam już o nim na ZORROBLOGU, wyznawałam moją miłość do książki, którą uczyniłam tłem dla samego Sendaka.  Ta książka cały czas mnie zaskakuje, ten autor jeszcze nie raz się u mnie pojawi. Tym razem dla wszystkich Was, podrzucam dodatkową pożywkę, pożywkę o której w końcu nie wspomniałam w artykule, bo wydało mi się "już tego wszyskiego za wiele".  Mickey, co ma problemy z Morfeuszem, Mickey, co też by chciał w nocy harcować, Mickey, którego zagnieść chcą w cieście to nie tylko hołd złożony Disneyowi, McCay'owi, Hardy'emu, Sunshine Bakers, Eugene'owi Glynnowi, oraz niewymienionym innym, ale także Maud i Misce Petershamom - ich książce Miki, książce dzieciństwa Maurice'a Sendaka, wydanej przez Doubleday w 1929 roku, a opowiadającej o ich synu.  Zobaczcie, czym żywili się dzisiejsi autorzy. Smacznego!

PS. W 18 "Rymsie" znajdziecie wiele różnorodnych dań w klimacie grozy.

Brak komentarzy: