środa, 20 marca 2013

A DLACZEGO?

Wpatruję się w te książki i zastanawiam:
A DLACZEGO?





Wiedziałabym, co w nich jest, gdyby zachwyt wzbudzały w dwulatku, ale są obiektem miłości u prawie pięciolatki, która ma za sobą o wiele bardziej skomplikowane lektury (wspólne wieczorne sesje czytelnicze z 11-letnim bratem), imponujący księgozbiór i możliwość prawie nieograniczonego wyboru. Dlaczego więc nagle znowu zaczęła pytać: A DLACZEGO? (śmiejąc się przebrzydle). Więc jak to jest? Po co to? Musi patrzeć, musi widzieć? Książki Anny-Clary Tidholm. A DLACZEGO? WYMYŚL COŚ.

A więc myślę… 

OBRAZ, TAJEMNICA, PROSTOTA, INTERAKTYWNOŚĆ, OPOWIEŚĆ SZKATUŁKOWA, MALARSKOŚĆ, ZATRZYMANIE W KADRZE, ZADUMA, OŻYWIANIE MARTWYCH I ZATRZYMYWANIE ŻYWYCH (groźnie!), OCZEKIWANIE.



A DLACZEGO?

Dlatego, że w momencie, w którym wiesz, że możesz więcej, dalej, wyżej, starzej, robisz krok w tył i zastanawiasz się, czy aby na pewno chcesz przestać być malutką córeczką/ synkiem mamusi i ruszyć do przodu. Wszak pytanie o przyczyny i tak towarzyszyć ci będzie całe życie.

Zatem:

nie pogardzajcie tym, co wygląda na dziecinnie proste. Nie ma rzeczy dziecinnie prostych. Są głupie i mądre.



Pukajcie i z pięciolatkami do niebieskich drzwi. Wchodźcie razem (dziecko przodem).

Wymyśl coś!
A dlaczego?
Anna-Clara Tidholm
tłum. Katarzyna Skalska
okładka twarda/ karton
format 14 x 20 cm
strony nienumerowane
wyd. Zakamarki 2013
Jest tam kto? + Gdzie idziemy?
Anna-Clara Tidholm
tłum. Katarzyna Skalska
okładka twarda/ karton
format 14 x 20 cm
strony nienumerowane
wyd. Zakamarki 2009




* * *
Anegdota w post scriptum...

Spotykam ojca mojego przyjaciela. Przyjaciele moich przyjaciół są moim i przyjaciółmi.  Rozmawiamy, czas leci, jest północ.
- Uwielbiam być dziadkiem.  Aleksander ma taką książę, na każdej stronie inne drzwi i za każdym razem, gdy do niego przychodzę, każe mi ją czytać. Rewelacyjna rzecz!
- Jest tam kto?
- Tak, właśnie ta.
- Zabawne. To prezent ode mnie. Sprzed dwóch lat.

9 komentarzy:

Książkozaur pisze...

To ciekawe, bo mi też się bardzo te książeczki podobają, ale mój 19-miesięczny synek (który ogólnie kocha czytać i zamęcza nas ulubionymi lekturami od świtu do nocy) nawet nie dał jej szansy. To było akurat "Gdzie idziemy?"

Pani Zorro pisze...

Nie ma rzeczy uniwersalnych :-)

Pani Zorro pisze...

Albo przychodzą nie w tym momencie.

MoWi pisze...

U mnie te książki z zachwytem czytał 5 i 10 latek. Moje chłopaki wymyślają do nich własne historie :-)

Pani Zorro pisze...

I to jest właśnie wielkość książek obrazkowych - ich nieopisane (nieopisane w fachowej literaturze polskiej) i nieograniczone możliwości czytania i "czytania". Tak samo bawią się moje dzieci książką Soledad Bravi Księga dźwięków.

Unknown pisze...

Mamy dwie książki z tej serii czyta 9-miesięczna córka i 7-latek. Z tym ostatnim przeprowadzamy dyskusję, co te dzieci chrupią w książce "Gdzie idziemy?", już pomysłów brakuje.

Pani Zorro pisze...

Chodzi o te ogórasy? ;)

Unknown pisze...

Tak, te obcięte ogórasy, które muszą taszczyć te głodne dzieci. Swoją drogą ciekawa jest skala w tej książce. Ja nie zwróciłam na to uwagi, a 7-latkowi przeszkadza. Zauważył też, że w "jest tam kto" drzewo zmieniło pozycję względem domu:) ,lubię z nim czytać książki dla Małej, zawsze coś ciekawego wypatrzy.

Sasanki pisze...

Tak! Tak! Tak! Prostota w książkach to czar, urok i ogromna przestrzeń na wyobraźnię! :)