piątek, 29 października 2010

Łoszi łoszi, czyli mydło wszystko umyje

Od 2008 roku 15 października jest Światowym Dniem Mycia Rąk. Dowiedziałam się przypadkiem na blogu My Montessori. UNICEF, który stoi za całym przedsięwzięciem, promuje właściwe zachowania poprzez stosowne odezwy, także filmowe. W 2009 roku oświecała m.in. Japonia.  Filmik wart zacytowania. Z różnych względów.  Niekoniecznie oczywistych. ;)


Na filmie japoński tancerz Kaiji Moriyama i jego układ choreograficzny, dzięki któremu w 20 sekund nawet najbardziej oporny nauczy się właściwego mycia rąk.  Iście hipnotyczny układ nie pozwolił mi jednak skupić się na meritum.
Można na przykład tak:  
1) och, jaka chwytliwa piosenka!  
Albo:    
2) o co właściwie chodzi?!   
A także:  
3) no całkiem prosty i zabawny sposób.    
A jednak:   
4) czego, u diabła, oni się najedli!?
Wrzućmy te wszystkie opcje do garnka i zamieszajmy.  Na powierzchnię jednak uparcie wypływa nr 4 i muszę dodać, że często zadaję sobie podobne pytanie.   W różnych kontekstach.  A co na to dzieci?  2-latka bezapelacyjnie wciągnięta, 8-latek wybałuszył oczy - tak samo jak ja.  W tym krótkim klipie jest bowiem coś tak głupawego, że człowiek czuje się zdezorietowany:  to na serio, czy tylko wygłup?  No dobra, niech będzie kupuję łoszi łoszi.  Ma jednak w sobie dużą dozę autoironii.  Mówi mi o tym obdrapany stołek (a może te piankowe kupki na głowach ;)).


Ale w prawdziwie jajcarskim teledysku proponują ideę australijscy The Wiggles.  Tu już, nie mam wątpliwości - na serio.  Strach mnie ogarnął.  W tym przypadku - dla odreagowania - śmiejemy się półgębkiem.  Chórki - pierwsza klasa!


Jak donosi mi "mój australijski wysłannik", The Wiggles to australijska firma o solidnych korzeniach.  Bogata firma.   Absolutny hit i podstawa 'wychowania przez śpiew i taniec'.   Tym bardziej przerażające.

A tak przy okazji:

Do the Global Handwashing dance!

Brak komentarzy: