wtorek, 18 grudnia 2012

DWULATEK KSIĄŻEK ŻĄDA

1+/2+
W tej kategorii wybór ogranicza jednynie  pojemność portfela rodzica.  Tu wchodzą w grę i uczty oczne i zabawy uszne.  Duże księgi-pożywki dla historii z palca wyssanych (wolność) oraz pierwsze niezawiłe opowieści pomiędzy tekstem, a obrazem.  Dzieci są różne na tym etapie - niektóre mogą już trochę "posiedzieć" i "posłuchać", inne "nie zniosą".  Tak czy siak, namawiam:  zostańcie jak najdłużej przy obrazie, rozmawiajcie, bawcie się komentujcie. Nawet jeśli to już setna rocznica.



Zatem najpierw bez słów...

Czarostatki i parodzieje Pawlak, Paweł Pawlak / wyd. Tatarak 2012
Historia "na faktach autentycznych" (Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać).  Była taka jedna dziewczynka, która posłużyła za pierwowzór Tosi i inspirację dla PP.  To prawda, ale poza tym to trochę skłamałam. Tam jest trochę tekstu. Na zachętę. Żeby nie było, że to tylko do oglądania, więc nie warto kupować.

Wiosna, lato, jesień, zima na ulicy Czereśniowej Rotraut Susanne Berner / wyd. Dwie Siostry 2011-2012
Czyli cały rok na okrągło.  Cztery tomy.  Pewnie pod choinkę, to raczej Zima będzie najodpowiedniejsza...  Zamysł stary jak świat książki - ten sam pejzaż w innych "okolicznościach przyrody".

W tym samym duchu także:
Ali Mitgutsch - W mieście i Na wsi / wyd. Tatarak 2011
Tu tematem przewodnim jest miejsce w sensie pojęciowym.  Zatem mamy różne przestrzenie miasta i wsi. Ludzie, zwierzęta, maszyny, rośliny.  Trochę o Alfonsie Mitgutschu pisałam tu.

W rodzimej odsłonie mamy Mamoko x2:
Miasteczko Mamoko i Dawno temu w Mamoko autorstwa rodziny Mizielińskich (Aleksandra i Daniel) / wyd. Dwie Siostry 2010-2012
Mamoka kosmicznego nie widziałam, ale znając piewsze dwie części, zapewne można się spodziewać podobnej zabawy.  Stwory bowiem od początku były kosmiczne, a do nas należało śledzenie ich perypetii.

Na pograniczu słów i niesłów:
Eric Carle Moja pierwsza książka o... słowach, liczbach / wyd. Tatarak 2010
Eric Carle - artysta wywodzący się nie dość, że ze świata dwujęzycznego (Niemiec w Ameryce), to jeszcze ze świata prężnej reklamy przełomu lat 50. i 60.  Chciał opowiadać obrazotekstami, ale wiedział, że nie wystarczy narysować i napisać, bo to robili już inni.  Dodawał "atrakcje" - różnej wielkości strony, strony dzielone, otwory, rysuneczki "wspomagające", "cuda wianki" (choć daleko im do pop-upu).  Ameryki nie wymyślił dosłownie.  Jedna z pierwszych interaktywnych książek powstała na początku XX wieku, a pierwszy karton interaktywny dla maluchów w 1941 (Pat the Bunny Dorothy Kunhardt), ale dorzucił swoje doświadczenie ze szkoły artystycznej i szkoły życia reklamotwórcy i wyszło, i załapało, i miało się dobrze.  Właściwie doskonale zmieszczą się także w tym przedziale wiekowym pozostałe książki tego amerykańskiego klasyka oraz założyciela Muzeum Ilustracji w Amherst. Bardzo głodna gąsiennica (1968 rok!) oraz Czy chcesz być moim przyjacielem? i Od stóp do głów.




Miś Maksa i inne - Barbro Lindgren pisze, Eva Eriksson rysuje / wydaje wyd. Zakamarki 2007-2008
Seria o Maksie - w dwóch wersjach - karton i kartka. Wytrzymała wersja kartonowa doskonale pasuje do kategorii 0+.  Czytanie perypetii Maksa to niezwykłe wyzwanie intelektualne dla rodzica, bo Maks bam, głupia lampa mówi i w ogóle wyraża się adekwatnie do wieku - swojego, nie czytającego "posiadacza liter", a do tego mówi auto, a to już ja słabo znoszę ("za moich czasów się nie mówiło).  Ale jakimś cudem się przekonałam. Dzieci lubią sobie podobnych, a rodzice rozwijają się wraz z wymaganiami lektury.

Binta tańczy, Babo chce, Lalo gra na bębnie Eva Susso & Benjamin Chaud / wyd. Zakamarki 2009-2010
Rodzina, która nic nie robi, tylko gra i śpiewa. Kolorowe ilustracje B.Ch. nadają całości atmosfery wiecznej zabawy.  Tekst prosty, miejscami dźwiękonaśladowczy.

Zakamarki mają bardzo duży wybór książek obrazkowych dla najmłodszych, wystarczy wejść w zakładkę wiekową, wybrać to, co pasuje do waszych oczekiwań i nie będzie wpadki.  Estetyczniej  w każdym razie, bo czy dziecko polubi opowieść o Braciach Łosiach (genialna seria o Nusi), czy odrzuci was absurd owiec zjadających plastry, to już nie moja wina.




Ale o tym w kategorii 3+...

Brak komentarzy: