czwartek, 8 września 2016

ZBIERZMY SIĘ!


Od 7 do 9 października w Warszawie odbędzie się Kongres kultury 2016. To pierwszy kongres, na którym ramię w ramię iść obok siebie będą dzieci i dorośli, a raczej „dzieci" i „dorośli";  mówiąc wprost: będziemy rozmawiać o prawie dziecka do kultury nie w internetowej niszy, lecz ogólnodostępnej przestrzeni dyskusji o kulturze. 


Kongres jest inicjatywą społeczną, więc istotną jego częścią są propozycje „oddolne". Pod tym hasłem może kryć się każdy. Rodzic, nauczyciel, artysta, promotor, albo Pani Zorro*, ba! nawet minister (szkoda, że nie wziął udziału).  Trzeba się zarejestrować, by uczestniczyć, a uczestnictwo wiele ma form. Zgłaszać tematów już nie można, tę szansę dano w wakacje, za to teraz, czyli do 9 września - finisz głosowania. Każdy zarejestrowany ma 7 głosów, warto je oddać przede wszystkim na kulturę dla dzieci i młodzieży. Swój problem streszczam na samym końcu i oczywiście polecam pod rozwagę, oto inne propozycje, niewielka próbka, więc przyjrzyjcie się uważnie i to nie tylko wspomnianej wyżej zakładce, ale także tej „edukacja" - niby wiadomo, ale uczulam. Jak się tam dostać? Po rejestracji przychodzi mail z potwierdzeniem, a w nim klucz. Tylko tym kluczem otworzysz drzwi kongresu.

- Czy kultura dla dzieci ma płeć? Dlaczego tracimy chłopców dla kultury i jak temu zapobiec (Joanna Olech),
- Jakiego kina dla dzieci w Polsce chcemy? (Maciej Jakubczyk),
- Kultura – szansa dla dzieci na uwolnienie się od mentalnej biedy (Tatiana Audycka-Szatrawska / IBBY)
-Kultura jako środowisko naturalne dziecka od urodzenia, sztuka jako podstawowe narzędzie w edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej – czyli o tym, co lubi rozwijający się mózg (Krystyna Lipka-Sztarbałło)

Jeśli nie zagłosujecie, tych tematów nie będzie. Może się zdarzyć, że nie będzie żadnych z naszej działki. Co wtedy? Wtedy pozostają dwa panele i smak goryczy.

Co w panelach? Rozkładamy PRAWO DZIECKA DO KULTURY na rzeczowe części. W pierwszym od strony artystyczno-organizacyjnej, w drugim - edukacyjnym.  Szczegółowy program zostanie ogłoszony 12 września w Teatrze Powszechnym. W każdym razie poprowadzi je Beata Jewiarz; ja będę uczestniczyła w tym pierwszym.

Powyżej Agnieszka Glińska - reżyserka i aktorka - mówi krótko to, o czym tu było dłużej. Na stronie FB kongresu, oraz na FB ZORROBLOGA - ludzie kultury, artyści, dziennikarze, aktywiści - namawiają równie żarliwie jak ja: bądźcie, bądźmy. Siła naszej internetowej organizacji jest wielka, udowodniliście to już wcześniej. Dlatego myśląc o was, wszystkich, którzy ciałem być nie będą mogli, zapewniamy pokarm dla duszy via internety - będzie streaming (zapewne) i nagrania (na pewno). Będą wnioski spisane. Po raz pierwszy.

Zapraszam, Monika Obuchow / Pani Zorro



* Kultura dla dzieci – nisza w niebycie?
Kultura adresowana do młodych, także jej krytyka, jest wielkim nieobecnym współczesnych mediów głównego nurtu. Ta znacząca nieobecność może dawać mylne wrażenie, że kultura kierowana do dzieci i młodzieży nie podlega tym samym prawom co kultura i sztuka jako taka. Jednak zapytani wielcy nieobecni odpowiadają: dla dzieci tworzy się tak samo jak dla dorosłych, a nawet trudniej. Co zatem sprawia, że o kulturze dla dzieci się nie mówi? Dlaczego twórcy dla dzieci, ometkowani jako „twórcy dziecięcy”, są wkładani do odrębnej szuflady i w dyskursie o kulturze są obecni jedynie, jeśli w ogóle, w kontekście konsumpcji okołoświątecznej (Dzień Dziecka, Boże Narodzenie)? Jakie wyzwania stoją przed tymi, którzy w rzeczywistości tworzą przyszłego dorosłego obiorcę kultury? Jak działanie w niszy przekłada się na jakość pracy? Co daje, a co zabiera etykieta? Czy tworzenie dla dzieci zamyka artystę w niszy niebytu? Czy brak krytyki wpływa na jakość tej kultury negatywnie? Jak zminimalizować negatywne skutki podziału i czy podział na kulturę dziecięcą i dorosłą powinien zostać zachowany? Dlaczego „twórcy dla dorosłych” tak rzadko zamieszczają swoje głosy w przestrzeni adresowanej do najmłodszego? Czy w tym należy upatrywać nieobecność polskiego kina dla najmłodszych? Często ci, którzy wstępują do kultury dla dzieci jako „twórcy dla dorosłych” wnoszą do niej niepokojącą dwuznaczność dwuadresowości. Jak rozpatrywać ten aspekt kultury? Wiele pytań, których kultura nigdy sobie nie zadała.

Brak komentarzy: