sobota, 17 grudnia 2011

MORYC

Sieciówki krytykowane są za wszystko - że zawyżają ceny, że wykorzystują tanią siłę roboczą, że produkują rzeczy nietrwałe, że są źródłem pozornie awangardowej mody sztampowej.  Na pewno nietrudno znaleźć fakty potwierdzające każdy z tych zarzutów.  Globalne firmy, generujące niezły zysk mogą także, bo stać je na to, zaangażować się w projekty słuszne. Nawet jeśli to tylko listek figowy, który osłaniać ma krwiożercze kapitalistyczne zapędy.


H&M włączył się do akcji UNICEFu "All for Children", czyli Wszystko dla dzieci, wypuszczając na rynek serię ubrań dla dzieci (nic dziwnego) oraz zabawek (także nic zaskakującego) oraz książkę (!).  Celem jest wspieranie praw dzieci w Bangladeszu i zapewnienie im dostępu do edukacji.  Książka dostępna jest już w polskich sklepach i kosztuje 9,90.  Za tę cenę nie tylko pomagacie dzieciom (25% idzie na wsparcie akcji Unicefu), ale dostajecie także całkiem porządny projekt - pięknie wydaną książkę obrazkową w twardej oprawie o papierze, który nie leżał nawet obok kredy.  I tu w zasadzie jest pies pogrzebany:  coś, co powstało w pewnym sensie w celach charytatywnych (bo jednak nie wszystko idzie na potrzeby akcji), jest produktem wysokiej jakości.  Zwracam na to uwagę, ponieważ życzyłabym sobie (i wam), żeby było to regułą takich akcji.  Niestety nie jest.  Zwykle firmy bądź organizacje balansują na granicy kiczu - kupujemy ich produkty nie dla urody rzeczy, lecz ze względu na cel, któremu służą.  Firmy z kolei wychodzą chyba z założenia, że wszyscy i tak powinni być wdzięczni za fakt, że raczą się dzielić swoimi pieniędzmi z potrzebującymi.  Jak wiadomo pieniądze te po części są nasze.  Dopóki ich nie wydamy...




Książkę Moritz! można kupić także jako książkę.   Historyjka jest prosta i niezbyt wyszukana - autorstwa Caroline Bruckner, zilustrowana przez projektantkę i siostrę pierwszej - Therese.  Nie jest to wielkie dzieło, ale nie ma się także czego wstydzić.  Oczywiście nie bez kozery owca nazywa się Moryc (Hennes & Mauritz do niedawna było firmie w oficjalnych podpisach). Wartością, która pojawia się niejako poza projektem jest po prostu promocja czytelnictwa.  Książka dla dzieci w ofercie firmy modowej jest jednak rzadkością.  Mam nadzieję, że coraz więcej firm, próbując poprawić swój wizerunek będzie uciekało się do tego "przebiegłego fortelu".


UNICEF nie wspiera żadnej konkretnej marki, produktu czy usługi.  Takoż Pani Zorro.  Wspieram czytelnictwo i miłość do obrazu.



Moritz!
Bruckner & Bruckner
format 23 x 23 cm
oprawa twarda
strony nienumerowane
wyd. H & M

Brak komentarzy: