poniedziałek, 15 marca 2010

Grzebień - praktyczny nieporadnik Kwas i Kurzawka Inc.

"To jest dobre.  
Śmieszne jak diabli",


powiedział dzisiaj mój syn, biorąc do ręki nową propozycję duetu Widłak-Pawlak, czy też Kurzawka-Kwas / Kwas-Kurzawka.  Jego przekonanie o śmieszności pozycji nieprzeczytanej wzięło się z doświadczenia przeżytego przy czytaniu części pierwszej, czyli "Młotka".  I w sumie się nie zawiódł.  Jest to graficzny majstersztyk - miły dla oczu i rąk czytającego.  Ładny papier, świetne opracowanie graficzne (ach te detale!) i oczywiście ilustracje.  Nie bez kozery pierwsza część została nagrodzona przez IBBY w 2009 roku za stronę graficzną właśnie.  Lubię zresztą tego 'pawlaka nieporadnikowego,' którego do niedawna znałam głównie z wydań muchomorowych (m.in.  "Historyjki o Alicji, która zawsze wpadała w kłopoty", "Jajuńciek", "Kotek, który merdał ogonem", "Medal pana Zająca").  Wymienienie wszystkich zamieniłoby się w litanię, zważywaszy, że Paweł Pawlak zilustrował ponad 60 książek, jak łatwo się domyślić, nie tylko w Polsce.  I pod tym względem 'Młotek' był dla mnie miłym zaskoczeniem, oderwaniem od ciepłego i dobrze znanego "pawlaka słodkiego".   Tym, którzy rozsmakowali się w tej 'nowej stronie' ilustracji Pawła Pawlaka, polecam także 'Koniec świata i poziomki'  Anny Onichimowskiej, wydane w tym roku przez wydanictwo Znak.















No i głupio wyszło,  bo o tekstach Wojciecha Widłaka piszę dopiero pod koniec, ale - jak to mówią w pewnych krajach 'last but not least'.   Gdyby nie one, cała strona graficzna byłaby tylko sztuką dla sztuki i wielkanocną wydmuszką (tu akurat wpasowałaby się w dobry moment), a tak obie uzupełniają się,  jak (nie przymierzając) adiunkt Kwas i profesor Kurzawka.
Z najnowszej odsłony lubię najbardziej rycinę 83 i 'nawiązywanie znajomości' (»znajomości nawiązywane za pomocą grzebienia są po pierwsze rzadkie, a po drugie - w gruncie rzeczy niepewne«) oraz rycinę 12 i 'Przebieranie się za koguta' (»wszystkie osoby wykorzystujące grzebień do przebierania się za koguta [...] były natychmiast demaskowane«).
















Zważywaszy, że nigdy nie zawarłam dzięki grzebieniowi żadnej znajomości, a nawet, powiem więcej, nie udało mi się nim uczesać, zgadzam się "w całej rozciągłości" z konkluzją książki, która brzmi:  »Wobec powyższych obserwacji inwestowanie w przemysł grzebieniarski wydaje się czystym szaleństwem«.  Za to w książkę zainwestować można.  Niecałe 20 pln.  Wydawnictwo zaprasza na promocję!
Żeby nie było tak różowo, dodam tylko, że mam nadzieję, że projekt ten nie zje własnego ogona.  Każdy żart opowiadany w nieskończoność może przestać śmieszyć.  Oby nie!




Grzebień.  Podręczny nieporadnik.
tekst:  Wojciech Widłak
ilustracje:  Paweł Pawlak
wydawnictwo:  Czerwony Konik Rumak (przepraszam ;-P)
książka miękkostronnicowa (a szkoda!)







Dziękuję wydawnictwu za udostępnienie tytułu. 

2 komentarze:

naczynie gliniane pisze...

Czekam z niecierpliwością na tę książkę!

Jolanta Chrostowska-Sufa pisze...

Lista lektur i dla Tatianki, i dla mnie rooośnie... ale niektóre tytuły są po prostu obowiązkowe. Na pewno należy do nich ta "nieporadna" seria podręczników. :)