sobota, 27 marca 2010

KTO KOGO ZJADA?

Kto kogo zjada?  
Różnie się składa.

Wyrósł kwiat i ktoś go zjadł.
Kwiat mszyce, mszyce biedronka, biedronkę pliszka, pliszkę lis, lisa wilk, BĘC - zdechł, bo był stary, stary, ale jary, więc zjadły go muchy, muchy zjadła żaba - była młoda, a więc szkoda byłoby, gdyby zdechła, więc przeżyła i skrzek złożyła - co za chwila!  Skrzek zjadła ryba, rybę zimorodek i jajko zniósł.  Cóż z tego, potomstwem się nie cieszył, bo jajko jeż zjadł i łupem puchacza padł.  BĘC - puchacz padł, bo stary był i długo już żył.  Puchacza zjadł grabarz (chrząszcz mu było na pierwsze), chrząszcza mysz zjadła (i nie padła!), za to ryś ją zjadł i trupem padł (bo też był bardzo stary).  W tym miejscu chwila ciszy, słuchamy jak rośnie trawa.  Rozkładające się szczątki zwierząt użyźniają glebę, wzbogacając ją w niezbędne dla roślin minerały.  Trawę zjadł zając i zrobił kupę (miła odmiana), kupę gnojarz ruszył (żuk gnojarz, do usług) i skończył w ryjówki brzuchu,  ryjówka u norki, norka u żbika, BACH - żbik fika (bo też był bardzo stary).  W tym miejscu wyrósł kwiat.  Taki jest świat.
I od nowa:  kwiat mszyce, mszyce biedronka...



Kto kogo zjada
Aleksandra i Daniel Mizielińscy
Wydawnictwo Znak
2010
okładka miękka
stron 64
format 21x29,5
cena z okładki 32,90 pln



A jeśli komuś nie żal lub chciałby się odegrać za niesprawiedliwości tego świata, książkę 'Kto kogo zjada' można potraktować jako twórczą kolorowankę.  Przy kilku rysunkach trudno się postrzymać. 

Dziękuję wydawnictwu za udostępnienie książki.

3 komentarze:

Mua pisze...

A wąż na okładce smakuje sam siebie;))
Pomysł cyklu życia ciekawy.

DreamBig pisze...

Lubimy ją z Antonem bardzo , zwłaszcza za nieowijanie w bawełnę i pamięć o zwierzęcych odbytach.
Czyż to nie fascynujące ,na co 2 latek zwróca uwagę ? :D

Pani Zorro pisze...

To może i to doceni? Psia kupa